Szwedzi okazali się lepsi w meczu o wszystko reprezentacji Polski. Mimo przewagi i stwarzania dużo większej liczby sytuacji, drużyna Paulo Sousy nie była w stanie tego wykorzystać. Szwedzi wbili nam „gwóźdź do trumny” w doliczonym czasie gry, dzięki czemu odnieśli zwycięstwo 3:2. Gorszego początku nie dało się wyobrazić. Szwecja wyszła na prowadzenie już w drugiej minucie spotkania, przez co Polska by awansować musiała zdobyć dwa gole. Niezwykle bliski był tego Robert Lewandowski. Nasz kapitan nie wykorzystał sytuacji po rzucie rożnym, kiedy to dwukrotnie trafił w poprzeczkę po uderzeniu piłki głową. Polacy szukali okazji z dośrodkowań, które ostatecznie nie były wystarczająco dokładne. Szansę wykorzystali za to Szwedzi. W drugiej połowie Emil Forsberg zdobył drugiego gola, który dobił polskich Kibiców.
MOMENT NADZIEI
Polacy szybko odpowiedzieli na drugiego gola reprezentacji Szwecji. Robert Lewandowski popisał się indywidualną akcją i golem, który niewątpliwie będzie zasługiwał na miano jednej z najładniejszych bramek turnieju. Po wielu nieudanych próbach kapitan reprezentacji Polski zdobył drugiego gola, który dał nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone.
KONIEC TURNIEJU DLA POLAKÓW
Biało-czerwoni robili, co mogli, jednak Szwedzka defensywa nie chciała pozwolić na jakikolwiek błąd. Szwedom udało się wyjść z kontrą i zdobyć gola w doliczonym czasie gry. Piłkę do siatki trafił Viktor Claesson, przez co pozbawił nas już jakichkolwiek nadziei na zwycięskiego gola. Zwycięstwo reprezentacji Szwecji dało im awans z pierwszego miejsca w grupie.