VAR wybudził Duńczyków ze snu o mistrzostwie Europy. Ekspert komentuje decyzję

„Bajeczny wieczór z gorzkim zakończeniem”, „przegrali, ale na zawsze zdobyli nasze serca” – to tytuły internetowych wydań duńskich gazet po porażce piłkarskiej reprezentacji tego kraju z Anglią po dogrywce 1:2 w półfinale mistrzostw Europy. 

Duńczycy powadzili na Wembley od 30. minuty po pięknym strzale Mikkela Damsgaarda z rzutu wolnego. Wyrównał po samobójczym strzale Simon Kjaer. Decydującą bramkę po kontrowersyjnym karnym zdobył w 104. minucie Harry Kane. Kasper Schmeichel obronił „jedenastkę”, ale przy dobitce był już bezradny.

Do wyłonienia finalisty była potrzebna siódma w tym turnieju dogrywka. Gol Kjaera był jedenastym samobójczym w Euro 2020. We wszystkich dotychczasowych turniejach zdarzyło się to w sumie dziewięciokrotnie.

Anglia w finale wielkiego turnieju jest po raz pierwszy od 1966 roku, kiedy także w Londynie wywalczyła mistrzostwo świata.

W „Studiu Euro” kontrowersyjną sytuację skomentował dla nas były sędzia międzynarodowy Maciej Wierzbowski. Posłuchaj: 



Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj