Niewielka miejscowość Osowo w gm. Karsin na Pomorzu. To tu dorastał i stawiał pierwsze kroki świeżo upieczony medalista olimpijski Patryk Dobek. Od domu rodzinnego na stadion piłkarski jest tu 10 metrów, a do domu kultury, gdzie we wtorek zaciskała kciuki cała wieś, kolejne kilka kroków.
Na płocie stadionu w Osowie wisi baner z podobizną sportowca i napisem: „Mieszkańcy Osowa i gminy Karsin kibicują Patrykowi Dobkowi”. Nie ma wątpliwości, kto jest najwybitniejszą postacią gminy. Tak się zresztą złożyło, że obiekt położony jest vis a vis domu rodzinnego państwa Dobków. Transparent widać ze wszystkich okien domostwa, a postawiono go z inicjatywy wielu środowisk – od OSP, przez dom kultury, po sołtysa.
Na podwórku wita nas tata Patryka, pan Sławek. Na dzień dobry wskazuje garaż, niegdyś zaadaptowany na boisko koszykarskie, oczywiście na potrzeby syna. – Zaczęliśmy od gumowej piłeczki, jeszcze kiedy Patryk był maleńki – wspomina początki sportowej aktywności syna.
NA POCZĄTEK PIŁKA
Ale nie w Osowie, a gminnym Karsinie i klubie Gwiazda, Dobek stawiał pierwsze poważne kroki. Jakoś tak wyszło, że w każdym sporcie radził sobie dobrze, ale w Karsinie najłatwiej było wybiec na piłkarską murawę. Futbolowy klub ma tu wieloletnią tradycję, zwieńczoną w ostatnich latach grą na szczeblu wojewódzkiej IV ligi. – To nie było tak, jak to dziś bywa, że został dowieziony na trening samochodem. Te 4 km pokonywał rowerem albo biegiem, potem grał mecze piłkarskie, a po treningu znowu biegiem wracał do domu. Od początku więc było widać dryg do sportu – wspomina jeden z pierwszych trenerów Dobka Henryk Szultka.
Geneza sukcesu Dobka w Tokio jest nieprawdopodobna. Jeszcze kilka miesięcy wstecz był 400-metrowym płotkarzem, ale potrzebował nowych wyzwań i konkurencji na krajowym podwórku. A 800 metrów, choć bez olimpijskich sukcesów w Polsce, ma w kraju silną obsadę – dystans ten biegali chociażby Adam Kszczot i Marcin Lewandowski.
By dobrze zrozumieć fenomen Patryka Dobka i oddać głębię jego sportowej kariery, w rodzinnym Osowie i pobliskim, gminnym Karsinie porozmawialiśmy z najbliższymi osobami z otoczenia Dobka.
Posłuchaj reportażu Pawła Kątnika z Osowa:
Paweł Kątnik