Był ofiarą kibicowskich narzekań, teraz dowodzi poczynaniami Lechii. Maciej Gajos i jego skok jakościowy

Choć przez długi czas chwalenie Macieja Gajosa po meczach Lechii nie należało do najpopularniejszych zabiegów, teraz nikogo nie zdziwi. Pomocnik, któremu wypominano brak liczb jest jedną z najważniejszych postaci Lechii obecnego sezonu. Strzela, dyryguje grą, a jego pomysły dają realną korzyść.

Zaczynał sezon od ławki rezerwowych i kilkunastu minut przeciwko Jagiellonii i Wiśle Płock. Szybko okazało się jednak, że nie warto marnować talentów Gajosa na ławkę rezerwowych. Pomocnik rozpędza się z meczu na mecz – zanotował już trzy gole kolejno przeciwko Cracovii, Radomiakowi i Jagiellonii, a przecież nie tylko za trafienia należy go doceniać, ale też za jakość i twardość gry.

Po wygranej z Jagiellonią w Pucharze Polski, widzieliśmy Gajosa wśród trzech najlepszych piłkarzy Lechii. W jego obecnej postawie intryguje przede wszystkim to, jak duży skok jakościowy poczynił w ciągu kilku tygodni i jak ważną postacią zespołu stał się w obecnych rozgrywkach. Ten sezon pod względem zdobyczy już zrównuje się z poprzednim. Wówczas do strzelenia trzech bramek, Gajosowi potrzebne było aż… 31 meczów. Teraz takim dorobkiem może pochwalić się już po 9. meczach.

W podcaście Znajomi ze słyszenia oceniamy postawę Lechii po ostatnim meczu, oraz snujemy plany na przyszłość ekstraklasową i pucharową:

 

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj