Trefl Sopot wypuścił z rąk wygraną nad Hydrotruckiem Radom. Na 7 minut przed końcem prowadził 10 punktami, by przez kolejne nie zdobyć żadnego oczka i pozwolić rywalom na 17-punktową serię. Ostatecznie, po bardzo słabej końcówce Trefla, goście wywożą z Sopotu zwycięstwo 85:80.
Jeszcze przed meczem wiadomo było, że ewentualne zwycięstwo będzie trzeba wydrapać. Osłabienia brakiem Brandona Younga i DeAndre Davisa udawało się maskować przez trzy kwarty, utrzymując dystans, a w ostatniej odsłonie odskakując nawet na 10 punktów.
SMACZNE DANIE POD KOSZEM
Na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim Josh Sharma – podkoszowy Trefla fruwający nad obiema tablicami. Pod defensywną blokował efektownie rywali, pod atakowaną potrafił jeszcze bardziej efektownie zapakować piłkę masywnym dunkiem. W całym meczu uzbierał 19 punktów, 14 zbiórki 3 bloki, czym zgłosiłby mocną kandydaturę na zostanie graczem kolejki, gdyby nie było to zaległe granie z 4. serii.
Niestety mimo jego zdecydowanej dominacji pod koszami, ostatnie kilka minut zabrakło wsparcia z obwodu i celnych rzutów, które pozwoliły by „zamknąć mecz”. Rywal zwęszył szansę, rozbrykał się, a potem nie wypuścił kilkupunktowej przewagi. Na uznanie zasługują przede wszystkim Amerykanie z Radomia – Anthony Ireland (25 punktów, 9 asyst), oraz A.J. English (17 punktów, 3 asysty).
BĘDZIE WZMOCNIENIE
Trener Stefański zapowiedział w rozmowie z Radiem Gdańsk przybycie nowego zawodnika w miejsce niedysponowanego Davisa. Koszykarz może pojawić się w Trójmieście już dzień po meczu z Hydrotruckiem, tym samym od razu zwiększyć rotację i dać świeżość zawodnikom rywalizującym na dwóch – polskim i europejskim – frontach.
Trefl Sopot – Hydrotruck Radom 80:85 (21:26, 26:20, 22:16, 11:23)
Trefl: Franke 10, Szlachetka 8, Sharma 19, Kolenda 13, Moten 16, Leończyk 4, Gruszecki 10
Hydrotruck: English 17, Dzierżak 11, Kraljević 14, Ireland 25, Wall 3, Lewandowski 3, Moore 12, Ostoić 0.
Paweł Kątnik