Koszykarze Trefla realizują stały scenariusz. Prowadzą, by przegrać – tym razem we Włocławku

Dziewiąty mecz z jedenastu ostatnich przegrali koszykarze Trefla. Sopocianie ulegli we Włocławku Anwilowi 61:81. O porażce zdecydowała koszmarna czwarta kwarta , w której gospodarze zdobyli 28 punktów, a goście zaledwie… 6. Anwil lepiej rozpoczął spotkanie.  Szybko osiągnął kilkupunktową przewagę. Sopocian poderwał do walki Michał Kolenda, który nie tylko zdobywał punkty, ale także zbierał po niecelnych rzutach kolegów. Mimo olbrzymiej intensywności biegał po parkiecie prawie 33 minuty, zdobywając w tym czasie 16 punktów, trafiając pięć z siedmiu rzutów za dwa punkty oraz dwa z czterech za trzy. 

Katem dla Trefla okazał się Jonah Mathews, który zdobył aż 20 punktów. Na wyróżnienie zasługuje także James Bell, który dorzucił tylko oczko mniej. 

KOSZMAR KOŃCÓWEK

Trefl nawiązał do niechlubnych tradycji ostatnich spotkań i w ostatniej kwarcie stanął. 28 straconych punktów świadczy o „jakości” obrony. 6 zdobytych nie pozostawia wątpliwości, jak sopocianie zaprezentowali się w ataku.

Anwil Włocławek – Trefl Sopot 81:61 (18:21, 17:16, 18:18, 28:6)

Anwil Włocławek: Mathews 20 pkt (4×3, 6 p., 5 as.), Bell 19 (3×3), Łączyński 14 (3×3, 5 as.), Petrasek 10 (1×3), Olesiński 2 oraz Bigby-Williams 10 (15 zb.), Woroniecki 3, Kowalczyk 3 (1×3), Bojanowski 0, Gallus 0

Trefl Sopot: Kolenda 16 (2×3, 7 zb.), Moten 11 (2×3), Young 8, Leończyk 7 (7 zb.), Gruszecki 7 oraz Lindbom 6, Sharma 4 (5 st.), Franke 2 (6 zb.), Łałak 0, Klawa 0, Olechnowicz 0

Jakub Krysiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj