Trefl znalazł zastępcę dla Lukasa Kampy. Kontrakt z klubem podpisał 25-letni rozgrywający Kamil Droszyński. Do PlusLigi wrócił po dwuletniej przygodzie na zagranicznych parkietach.
Sytuacja z rozgrywającymi w Treflu w poprzednim sezonie była skomplikowana. Trzyletni kontrakt podpisał Łukasz Kozub, który miał być podstawowym zawodnikiem i takiej roli oczekiwał. Pojawiła się jednak na transferowym rynku okazja, by pozyskać Lukasa Kampę, zawodnika o wyższej klasie. – Ta możliwość spowodowała pewne roszady na pozycji rozgrywającego, nie mogliśmy przegapić takiej okazji. Teraz, po rozmowach z Łukaszem i jego managerem, biorąc pod uwagę rozwój zawodnika, wspólnie doszliśmy do wniosku, że najlepszą opcją będzie rozwiązanie umowy, tak by Łukasz zmienił klub i grał jako typowa „jedynka” – tłumaczy prezes Trefla Dariusz Gadomski.
Kozub, który z reprezentacją Polski pojechał na turniej Ligi Narodów do Ottawy, przeniósł się do Francji, a w Gdańsku zastąpił go Kamil Droszyński. Problemów z hierarchią tym razem nie będzie. Droszyński ma być rezerwowym rozgrywającym. – Szukaliśmy zawodnika już ogranego, który poradzi sobie w tak trudnych rozgrywkach, jakimi jest PlusLiga. Nasz wybór padł na Kamila Droszyńskiego. Patrząc z perspektywy jego doświadczenia myślę, że to jest nasz dobry ruch i fantastycznie wkomponuje się w drużynę „gdańskich lwów” – dodaje Gadomski.
CIEKAWA DROGA
Droszyński ma zaledwie 25 lat, ale przebył już bardzo ciekawą drogę. Urodził się w Ciechocinku, a przygodę z siatkówką rozpoczął w zespołach młodzieżowych BKS-u Visły Proline Bydgoszcz, z którą zdobył mistrzostwo Młodej Ligi (2012). W następnym sezonie młody rozgrywający rozpoczął naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Spale. W biało-czerwonych barwach zdobył tytuł wicemistrza Europy juniorów (2014), a także mistrza świata i Europy kadetów (2015). Na obu turniejach został uznany za najlepszego rozgrywającego.
W 2016 roku Droszyński postanowił spróbować swoich sił za granicą. Rozgrywający bronił wówczas barw belgijskiego Lindemans Aalst, z którym zdobył brązowy medal rozgrywek. Po roku zagranicznych wojaży zawodnik wrócił do Polski, aby zadebiutować w PlusLidze w barwach Cerradu Enei Czarnych Radom. Od sezonu 2018/2019 dwa lata spędził w PGE Skrze Bełchatów, gdzie razem z kolegami z zespołu zdobył Superpuchar Polski (2018). Przed sezonem 2020/2021 zmienił klub na Indykpol AZS Olsztyn. W połowie rozgrywek został jednak wypożyczony do niemieckiej drużyny Netzhoppers KW, a w minionym sezonie występował znów w Beligii w Lindemans Aalst.
– Muszę szczerze przyznać, że to było takie moje małe marzenie, by zagrać kiedyś w Gdańsku, ponieważ jest to przede wszystkim piękne miasto, świetny klub, a także miejsce 2 godziny drogi od mojego domu rodzinnego. Cieszę się także, że wracam do PlusLigi, bez zwątpienia to silniejsza liga niż rozgrywki belgijskie, czy niemieckie, co wpływa zarówno na rozwój, jak i możliwość pokazania swoich umiejętności – mówi Droszyński.
Rozgrywający związał się z klubem rocznym kontraktem.
Tko/mat. Pras.