Ponad 11 milionów zarobku na transferach, ale łączne przychody spadły. Jak wyglądają finanse Lechii?

(Fot. Jacek Koślicki / Agencja KFP)

52,3 miliona złotych – to łączny przychód Lechii Gdańsk w sezonie 2021/22. Biało-zieloni pod tym względem plasują się na piątym miejscu w tabeli za Legią Warszawa, Lechem Poznań, Pogonią Szczecin i… spadkowiczem Wisłą Kraków.

Poprzedni sezon był dla całej ekstraklasy rekordowy. Według raportu Piłkarska Liga Finansowa, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte we współpracy z klubami PKO Bank Polski Ekstraklasy oraz spółką Ekstraklasa SA, kluby ekstraklasy zaksięgowały łącznie 861 milionów złotych. To nowy rekord. Największą część tej kwoty stanowi oczywiście ponad 321 milionów za sprzedaż praw transmisyjnych. Warto zauważyć, że kluby otrzymały aż 102,6 mln z tytułu dnia meczowego, to także rekordowa kwota. W porównaniu do innych klubów ekstraklasy nieźle prezentuje się Lechia, zajmująca miejsce w czołówce. Biało-zieloni nie znaleźli się na podium, ale są wysoko.

– Po raz jedenasty na pierwszym miejscu naszego rankingu uplasowała się Legia Warszawa z przychodami na poziomie 155,2 mln zł. Drugie miejsce zajął Lech Poznań, który choć osiągnął niemal dwukrotnie niższy wynik finansowy niż w ubiegłym sezonie – 79,1 mln zł – w sferze sportowej był górą, zdobywając Mistrzostwo Polski. Trzeci na podium stanął Raków Częstochowa z wynikiem 47,9 mln zł. Klub spod Jasnej Góry rokrocznie notuje stabilne i wysokie wzrosty przychodów. Od 2017 roku, gdy zadebiutował w naszym zestawieniu, przychody zwiększyły się aż ośmiokrotnie – mówi Przemysław Zawadzki, partner associate, lider Sports Business Group w Deloitte.

PRZYCHODY LECHII SPADŁY

W zestawieniu nieuwzględniającym przychodów z transferów Lechia zajęła szóste miejsce z kwotą 41 milionów. To niezły wynik, ale trzeba też zaznaczyć, że biało-zieloni jako jeden z pięciu klubów zanotowali spadek przychodów, w sezonie poprzedzającym otrzymali 3,6 mln więcej. Z czego to wynika? W strukturze przychodów Lechii zaszły znaczące zmiany. Przychody komercyjne w sezonie 2020/21 stanowiły 67,6%, a w kolejnym zaledwie 45,6%. O prawie 14 punktów procentowych wzrosła wartość przychodów z transmisji, a przychodów z dnia meczowego o prawie 10 punktów procentowych z fatalnego 1,7% do 10,3%.

Wynik 41 milionów nie uwzględnia jednak przychodów z transferów, a te wyniosły 11,3 mln. To pozwoliło Lechii „awansować” na piąte miejsce w ligowym zestawieniu biorącym pod uwagę także transfery. – Po raz pierwszy od kilku lat klub osiągnął dodatni wynik finansowy, a dyscyplina finansowa pozwoliła na zredukowanie zadłużenia spółki. Wiosną 2022 roku Klub podpisał niemal 2,5-letnią umowę promocyjną z miastem Gdańsk oraz jednocześnie z Areną Gdańsk Operator Sp. z o.o. na dzierżawę stadionu i najem biur; dzięki temu wszystkie strony zyskały biznesową stabilizację
związaną z dłuższą niż dotychczas długością trwania umowy. Klub zawarł również długoterminową, 4-letnią umowę z marką Adidas, która będzie ubierać piłkarzy Lechii, zaś sama wartość kontraktu jest najwyższa w dotychczasowej historii klubu – skomentował prezes Paweł Żelem w raporcie.

ILE LECHIA PŁACI PIŁKARZOM?

Niezwykle ciekawe jest też zestawienie kosztów wynagrodzeń z efektami sportowymi. Lechia na pensje przeznacza 53% łącznych przychodów. To dobry wynik, poniżej 60%, które powszechnie uznaje się za granicę, której nie powinno się przekraczać. Średnio biało-zieloni zapłacili więc 490 tysięcy złotych za każdy ligowy punkt. W przypadku mistrza Lecha Poznań było to 780 tysięcy. Katastrofalnie wypada Legia Warszawa, w której wysokie wynagrodzenia w połączeniu z beznadziejnym sezonem sprawiły, że średnio „Wojskowi” za każdy punkt musieli zapłacić 2 miliony złotych.

PARADOKSALNIE NIEZŁA FREKWENCJA

W Gdańsku stałym elementem jest dyskusja dotycząca słabej frekwencji na meczach Lechii. Dyskusja zasadna, bo frekwencja jest rozczarowująca, ale biało-zieloni i tak wyglądają nieźle na tle całej ligi. W sezonie średnio na mecze Lechii przychodziło 8788 osób. Lepszą frekwencją mogą pochwalić się Lech, Wisła Kraków, Legia, Górnik Zabrze i Śląsk.

Cały raport znajdziesz TUTAJ.

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj