Musiał, Chyliński, Ivey – bohaterowie Słupska. Wielkie emocje w Gryfii, Czarni wygrywają po dogrywkach

Słupsk, 02.02.2023. Zawodnik Grupy Sierleccy Czarnych Słupsk Jakub Musiał (L) i Mateusz Szczypiński (P) z Rawlplug Sokoła Łańcut podczas meczu Ekstraklasy koszykarzy, 2 bm. (mk) PAP/Adam Warżawa

50 minut potrzeba było, by wskazać lepszego w starciu Grupa-Sierleccy Czarnych Słupsk z Rawlplug Sokołem Łańcut. Gospodarze choć przegrywali w Gryfi na minutę przed końcem 62:69, ostatecznie doprowadzili do dogrywki, a w kolejnej wykorzystali uszczuploną rotację rywala, wygrywając 91:88. Świetne zawody rozegrał Jakub Musiał, który w drugiej połowie i dogrywkach wziął na siebie dużą odpowiedzialność za rozegranie i punktowanie – zakończył zawody z 20 punktami.

Czarni teoretycznie najgorzej grają u siebie spośród całej stawki Energa Basket Ligi. Przed meczem z Sokołem wygrali najmniej – zaledwie 3 spotkania – choć trzeba pamiętać, że rozegrali tylko 7 meczów domowych, gdy reszta stawki zdążyła w domu grać już 9-krotnie. Niemniej ciąży to gospodarzom, skoro nawet spiker w trakcie gry mówił o odczarowywaniu klątwy. W pierwszej kwarcie wydawało się, że nie będzie to wielka filozofia. Czarni grali szybko, imponowali przede wszystkim w ataku, wypracowując sobie kilkunastopunktową przewagę.

W kolejne 10 minut roztrwonili ją, goście znaleźli sposób na rozmontowanie obrony Czarnych, rozkręcili się amerykańscy obwodowi Sokoła, w szczególności Delano Spencer, dziurawiący kosz trójkami. Beniaminek wygrał tę kwartę 13 punktami, wychodząc po pierwszej połowie na prowadzenie 39:34.

NUDNY ŚRODEK, PASJONUJĄCY KONIEC

Trzecia kwarta, zresztą podobnie jak druga, to gra błędów i nieskładnych akcji. Zespół nie imponowały finezją, bardziej liczyły na prezenty od przeciwnika, wdając się w szamotaninę. Wszystko wynagrodziła jednak końcówka, której dramaturgią można by obdzielić co najmniej kilka spotkań EBL. Najpierw gospodarze w ostatniej minucie odrobili 7-punktową stratę, dzięki trójkom Dileo i Chylińskiego. Potem, już w dogrywce, Mateusz Szczypiński wyrównywał stan meczu, doprowadzając do jeszcze jednej dogrywki. Na koniec zaś wszystkich rozsądzili gospodarze, którzy znowu za sprawą dwóch celnych akcji Michała Chylińskiego 3+2, odskoczyli na 4 oczka i nie dali sobie już tego wyrwać.

„Klątwa” została zatem odczarowana, Gryfia znów sprzyja gospodarzom, a goście udowodnili, że są jakościową drużyną, pełną zaangażowania i pomysłu, by przeciwstawiać się faworytom. Nie byłoby tej wygranej, gdyby nie świetna postawa Jakuba Musiała, najskuteczniejszego w zespole. W rozmowie z Radiem Gdańsk zdradził, że impulsem do lepszej gry były słowa trenera Cesnauskisa:  „Kuba potrzebujemy Ciebie, weź to na siebie” – powiedział szkoleniowiec słupszczan. „Czasem za dużo myślę. Tu wyłączyłem się. Wyszło super” – skwitował Musiał, dla którego był to najlepszy występ w sezonie, okraszony także 5 asystami i 6 zbiórkami.

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – Rawlplug Sokół Łańcut 91:88 po dwóch dogrywkach (23:15, 11:24, 15:11, 20:19 – 11:11, 11:8).

Czarni Słupsk: Jakub Musiał 20, Billy Ivey 19, De quon Lake 16, Michał Chyliński 13, Mikołaj Witliński 10, David DiLeo 5, Jakub Schenk 5, Shavon Coleman 3, Paweł Leończyk 0.

Sokół Łańcut: Raynere Thornton 18, Delano Spencer 15, Adam Kemp 14, Mateusz Szczypiński 14, James Eads Iii 10, Corey Sanders 9, Michał Kołodziej 5, Marcin Nowakowski 2, Przemysław Wrona 1.

Paweł Kątnik

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj