Po raz pierwszy jako trener Lechii Gdańsk miał okazję pokazać się David Badia. Katalończyk wziął udział w konferencji prasowej, podczas której podzielił się swoimi celami oraz opowiedział o pierwszych odczuciach związanych z Lechią.
Lechia jest w kryzysowej sytuacji i potrzebuje nagłego zrywu, aby wciąż myśleć o utrzymaniu w lidze. Zmiana trenera ma się temu przysłużyć, a zdaniem dyrektora sportowego Łukasza Smolarowa, Badia ma na to pomysł i papiery.
– Rozmawialiśmy z kilkoma kandydatami. Był młody trener z Polski, doświadczony trener z Polski, byli również kandydaci zagraniczni. Uznaliśmy, że ta presja związana z walką o utrzymanie wymaga świeżego spojrzenia i energii z zewnątrz. Stąd też wybór trenera Davida Badii – mówił Smolarow. – Kontrakt obowiązuje do końca sezonu z opcją przedłużenia – dodał dyrektor sportowy Lechii Gdańsk
Nowy szkoleniowiec docenia otrzymanie szansy od zarządu Lechii i z dużą pewnością siebie zapowiada, że nie widzi innego scenariusza niż utrzymanie. – Dziękuję całemu zarządowi za powierzenie mi tej misji. Jestem w stu procentach przekonany, że uda nam się odwrócić sytuację, w której obecnie się znajdujemy – powiedział Badia.
„PIŁKARZE MAJĄ ENERGIĘ, BY WALCZYĆ”
Pewność siebie to ważna cecha, szczególnie w momencie, gdy zespół jest w tak fatalnej sytuacji. Na boisku nie gra jednak trener i aby się utrzymać, niezbędne jest zaangażowanie zespołu. Badia zwrócił uwagę, że widzi wśród piłkarzy gotowość do działania.
– Widziałem wszystkie mecze oprócz samego treningu. Widziałem wszystko, co działo się w trakcie meczów. Na treningu zauważyłem, że piłkarze są bardzo zmotywowani i mają energię, by walczyć. Chcą być częścią tego procesu, który ma doprowadzić drużynę do utrzymania – deklaruje trener.
– Widzę ogromny potencjał w zawodnikach, których mamy. Widzę, co potrafią na co dzień i że chcą walczyć o to, żeby Lechia pozostała w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dla mnie najważniejsze jest to, że chcą się uczyć. Moim zadaniem jest z kolei zrozumienie ich. Widziałem też mecze naszych rywali i wiem, jak oni podchodzą do meczów z Lechią – dodał.
„CIESZĘ SIĘ, ŻE MOGĘ BYĆ CZĘŚCIĄ EKSTRAKLASY”
Nowy szkoleniowiec prześledził nie tylko mecze Lechii, ale i sprawdził jak gra się w całej ekstraklasie. – Jest to dobra liga i cieszę się, że mogę być jej częścią. Zauważyłem, że jest tu dużo gry fizycznej, wysokiego tempa i akcji z bramki do bramki. Doświadczyłem tego w innych ligach, w których pracowałem – powiedział.
Trener dotychczas był niewiadomą wśród zdecydowanej większości kibiców, więc wykorzystał również czas na konferencji, aby przedstawić się i powiedzieć nieco więcej o sobie.
– Oprócz samego doświadczenia jako trener mam również doświadczenie jako zawodnik. Dwanaście lat pracowałem w różnych klubach jako trener, między innymi w Barcelonie. Nauczyłem się tam bardzo dużo. Pobierałem nauki od trenerów z większym doświadczeniem. Pracowałem w klubach grających w najwyższych dywizjach i również tam odnosiłem sukcesy. To wszystko sprawia szanse na zrozumienie sytuacji, w której znajduje się aktualnie Lechia – opowiadał Badia.
Trener zapytany o zmiany, jakie nastąpią w taktyce zespołu i formacji odrzekł, że nie chce odsłaniać wszystkich kart przed rywalami, jednak zapewnił, że zawodnicy odnajdą się w jego wizji gry.
– Nie zdradzę, jak i w jakiej formacji zagramy. Nie chcę uprzedzać drużyn, z którymi będziemy rywalizować. Zawodnicy są jednak w stanie odnaleźć się w systemie, który im zaproponowałem. Nie będzie dużo zmian, bo nie ma na to czasu – mówił.
Jakub Krysiewicz