Wysoką porażką szczypiorniści MMTS-u Kwidzyn zakończyli sezon 2023/24. W drugim meczu ćwierćfinałowym fazy play-off podopieczni trenera Bartłomieja Jaszki ulegli Industrii Kielce 25:40. Zwycięstwo odnotowała z kolei Energa Wybrzeże Gdańsk, która pokonała Gwardię Opole 31:29, dzięki czemu wiadomo już, że nie spadnie bezpośrednio do Ligi Centralnej.
W pierwszym meczu w Kwidzynie Industria była lepsza od MMTS-u o piętnaście trafień. Zespół z Kielc zwyciężył 43:28. Wszystko wskazywało na podobny rezultat w rewanżu i ostatecznie faktycznie różnica bramek była taka sama.
Mistrzowie Polski dla MMTS-u byli bezlitośni, a na pierwsze trafienie szczypiornistów z Kwidzyna przyszło nam czekać cztery minuty. Nie nadążali za szybkim tempem gospodarzy i popełniali sporo błędów. Kielczanie z kolei wykorzystywali każdy z nich i popisali się serią siedmiu bramek z rzędu, która dała im prowadzenie 17:5.
Szansa na zmniejszenie strat pojawiła się w końcówce pierwszej odsłony, gdy gospodarze grali w podwójnym osłabieniu. Zdało to się jednak na niewiele i ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 22:8.
Mistrzowie Polski w drugiej połowie grali z dużym spokojem, na co mogli sobie pozwolić dzięki wypracowanej wcześniej przewadze. Ostatecznie wygrali 40:25 i zameldowali się tym samym do półfinału rozgrywek. MVP spotkania został wybrany Szymon Wiaderny.
UTRZYMANIE CORAZ BLIŻEJ
Na zupełnie innym etapie rozgrywek jest walcząca o utrzymanie Energa Wybrzeże Gdańsk. Sobotni wieczór szczypiorniści z Gdańska spędzili jednak w dużo lepszych humorach niż Kwidzynianie. Podopieczni Patryka Rombla odnotowali czwarte zwycięstwo z rzędu i mogą być już pewni co najmniej 13. miejsca. Oznacza to, że w najczarniejszym scenariuszu o utrzymanie mogą zawalczyć w barażach, jednak patrząc na ich dyspozycję, o pozostanie w elicie mogą być spokojni.
W sobotę Energa Wybrzeże Gdańsk pokonała u siebie Corotop Gwardię Opole 31:29. Bohaterem został bramkarz Amine Bedoui, który obronił czternaście rzutów szczypiornistów z Opola.
Wybrzeże wygląda zdecydowanie lepiej niż na wcześniejszych etapach sezonu, dzięki czemu o utrzymanie powinno być spokojne. Jak mówił menadżer gdańskiej drużyny Damian Wleklak, to zasługa zmian w podejściu.
– To duża praca Patryka Rombla i całego sztabu po tej zmianie, żeby trochę zmienić podejście i mentalność. Myślę, że to się udało Patrykowi. Ma nową taktykę i widać, że chłopaki nabrali trochę wiary w swoje umiejętności. Powoli grają na miarę swoich możliwości i to nas cieszy – mówił w rozmowie z Włodzimierzem Machnikowskim.
Posłuchaj rozmowy z Damianem Wleklakiem:
Jakub Krysiewicz