21 tysięcy kibiców już wykupiło bilety na piłkarskie Derby Trójmiasta w 1. lidze. Sprzedaż idzie tak dobrze, że w Lechii wierzą w pobicie rekordu frekwencji na tym szczeblu rozgrywek. W tej sprawie, a także ewentualnej fety po awansie Biało-zielonych do Ekstraklasy rozmawiamy z Michałem Szprendałowiczem – rzecznikiem prasowym Lechii Gdańsk.
Lechia spisuje się w Fortuna 1. lidze znakomicie i wciąż prowadzi w tabeli z gigantyczną przewagą nad trzecim w tabeli GKS-em Katowice. Tempa gdańszczanom dotrzymuje tylko wicelider – Arka Gdynia. Dzięki świetnej postawie obu zespołów, zainteresowanie bezpośrednim meczem jest ogromne, a bilety sprzedają się na pniu. – To już 21 tys. sprzedanych biletów. Jeśli utrzymamy to tempo, bardzo szybko zapełnimy stadion. mamy świadomość, że tempo może troszeczkę zwalniać, a nie pomaga nam, że godzina meczu nie jest jeszcze potwierdzona, natomiast społeczność gdańskich kibiców jest gigantyczna. Docierają do nas głosy, że ludzie z całego regionu, Polski, a także z emigracji chcą przyjechać na to spotkanie – tłumaczy rzecznik prasowy Lechii Michał Szprendałowicz.
Rzecznika lidera Fortuna 1. ligi podpytujemy o zdrowie kontuzjowanego Luisa Fernandeza, o sytuację licencyjną Lechii, która skomplikowała się wskutek zaległości płacowych w marcu, oraz o ewentualną fetę, jeśli Lechia dowiezie przewagę do końca sezonu. A wszystko na to wskazuje. Gdańszczanie na 6. kolejek przed końcem mają już 10. punktów przewagi nad trzecim GKS-em Katowice, może się więc okazać, że celebra rozpocznie się jeszcze w trakcie sezonu, np. po wygranej domowej z GKS-em Tychy, lub wyjazdowej z Wisłą Kraków.
Posłuchaj rzecznika Lechii Michała Szprendałowicza w audycji Z boisk i stadionów Extra:
Paweł Kątnik