Rok olimpijski, Euro 2024, hokejowych podchodów, mistrzostwa Trefla i problemów Lechii

(fot. KFP/Krzysztof Mystkowski)

Rok 2024 to rok igrzysk w Paryżu i piłkarskich mistrzostw Europy w Niemczech. Jedno i drugie bez spektakularnych sukcesów reprezentantów Polski, wśród których nie zabrakło sportowców z naszego regionu.

W finałach piłkarskich ME biało-czerwoni zdobyli punkt po remisie z Francją. Na inaugurację przegrali z Holandią, a następnie z Austrią. Można mówić o blamażu, ale nie dotyczy to z pewnością wychowanków Lechii. Zaledwie 20-letni Kacper Urbański znalazł się wyjściowym składzie w pierwszym meczu, a Paweł Dawidowicz – w dwóch kolejnych. Podstawowym zawodnikiem we wszystkich spotkaniach był Przemysław Frankowski.

IGRZYSKA OLIMPIJSKIE W PARYŻU

W Paryżu cieszyliśmy się z medalu wioślarskiej czwórki podwójnej z urodzonym w Tczewie Mateuszem Biskupem – wychowankiem miejscowej  Unii oraz AZS AWFiS Gdańsk.

Wielkim faworytem do podium był wicemistrz świata w żeglarskiej klasie IQ Foil Paweł Tarnowski. Sopocianin utopił szanse w ćwierćfinale, w którym zajął szóste miejsce i nie zakwalifikował się do wyścigu medalowego. Ostatecznie w swym olimpijskim debiucie uplasował się na dziewiątej pozycji.

Blisko podium był Dominik Buksak, który wspólnie z Szymonem Wierzbickim wypływał najwyższe w historii piąte miejsce w skiffie.

Nie zapominamy oczywiście o paraolimpijczykach. Gwiazdami w polskiej ekipie byli tenisiści stołowi – w pierwszej kolejności dwukrotny złoty medalista, przed laty akademik z Gdańska Patryk Chojnowski oraz siedmiokrotna paraolimpijka Natalia Partyka, która dwukrotnie stanęła w Paryżu na podium.

LECHIA NAD PRZEPAŚCIĄ

W przypadku piłkarzy Lechii mieliśmy prawdziwy rollercoaster. 11 maja po zwycięstwie w Krakowie nad Wisłą 4:3 biało-zieloni na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek zapewnili sobie powrót do ekstraklasy. Od połowy września nie wygrali meczu przez prawie trzy miesiące i mimo mikołajkowego zwycięstwa ze Śląskiem Wrocław – zakończyli rok w strefie spadkowej. Pod choinkę stracili licencję na grę w ekstraklasie, a kilkunastu piłkarzy czeka na zaległe pensje. Pilnie potrzeba około czterech milionów złotych, które pozwolą na pozostanie w grze. Kolejnych kilkanaście jest niezbędnych, by dotrwać do końca sezonu. Perspektywy na Nowy Rok są koszmarne.

ARKA NA PROSTEJ

Diametralnie różna jest sytuacja u pierwszoligowca zza miedzy, gdzie mimo niezrozumiałej decyzji o zakończeniu współpracy z Tomaszem Grzegorczykiem Arka plasuje się na premiowanym bezpośrednim awansem do ekstraklasy drugim miejscu. W tle strzeleckie popisy Karola Czubaka i nadzwyczaj pomyślne rokowania.

DRUGO- I TRZECIOLIGOWCY

W drugiej lidze po udanym finiszu – trzynastu punktach w pięciu ostatnich meczach – Chojniczanka na barażowym czwartym miejscu w tabeli, raczej z minimalnymi szansami na bezpośredni awans. Fatalnie spisywali się nasi trzecioligowcy – Gedania 1922 zamyka tabelę, Gryf Słupsk i Cartusia zakończyły rok tuż nad strefą spadkową.

TREFL NA MISTRZOWSKIM TRONIE

Koszykarze Trefla zostali mistrzami Polski po szalonym finale z Kingiem Szczecin. Dzięki znakomitemu finiszowi „wyciągnęli” wynik play-off z 1:3 na 4:3 i w dwa sezony zrealizowali „plan trzyletni” – kiedy kontraktowano Żana Tabaka, to taki okres przewidziano na powrót do wielkości.

Aktualnie sopoccy koszykarze biorą zimny prysznic – w Eurocup pobierają lekcje pokory, a w Orlen Basket Lidze są liczne sygnały, że obrona tytułu może być trudniejsza, niż jego zdobycie.

OLIVIA DLA STOCZNI

Bardzo gorąco było w minionym roku w gdańskim hokeju. Wobec konfliktu Stoczniowca z innym klubem – Fudeko GAS – oraz władzami Gdańska, wyniki sportowe zeszły na dalszy plan. Hokejowe derby Gdańska w Elblągu i hala Olivia wyłącznie do dyspozycji Stoczniowców – to najbardziej spektakularne wydarzenia w gdańskim hokeju. W czerwcu walne zgromadzenie członków GKS Stoczniowiec podjęło uchwałę, że z lodowiska w Olivii mogą korzystać tylko członkowie klubu oraz amatorzy.

W tej sytuacji inny lokalny podmiot hokejowy – Fudeko GAS – do sezonu przygotowywał się na Górnym Śląsku i na Powiślu, domowe mecze rozgrywał w Toruniu i Bydgoszczy, a derbowy – w Elblągu. Olivia na mocy dzierżawy pozostanie we władaniu Stoczniowców do 2036 roku.

Oba nasze zespoły rywalizują w I lidze. Rekompensatą dla Fudeko za bezdomność był słodki smak zemsty. Oba mecze derbowe ze Stoczniowcem – wyjazdowy w Olivii oraz domowy w Elblągu – zakończyły się pewnymi zwycięstwami zespołu prowadzonego przez Josefa Vitka, w nieodległej ekstraklasowej przeszłości najlepszego strzelca „Stoczni”.

OSOBOWOŚCI RADIA GDAŃSK

Pod koniec stycznia poznamy Sportową Osobowość Roku 2024. W ostatnich latach nasz radiowy plebiscyt zdominowały panie. Przed rokiem tytuł otrzymała siatkarka Martyna Łukasik, rok wcześniej lekkoatletka Anna Kiełbasińska.

W stawce są m.in medaliści igrzysk – urodzony w Tczewie wioślarz Mateusz Biskup oraz gdańszczanka, dwukrotna medalistka paralimpiady w tenisie stołowym Natalia Partyka. Jest kolejny olimpijczyk – wicemistrz świata na desce z żaglem Paweł Tarnowski. Są dwaj przedstawiciele piłkarskiej Arki – najlepszy strzelec w klubowej historii Karol Czubak i legitymujący się wybitnym wynikiem, acz z niezrozumiałych względów zwolniony z początkiem grudnia trener Tomasz Grzegorczyk.

Poważnym kandydatem do tytułu jest z pewnością także trener szczypiornistów Wybrzeża Patryk Rombel, który odmienił oblicze drużyny na początku roku, ratując ją przed spadkiem, a w nowym sezonie sytuując w górnych rejonach tabeli.

W stawce jest także troszkę zapomniana łyżwiarka szybka, medalistka ME w short tracku Kamila Stormowska, która na razie spisuje się gorzej, niż styczniu. O tytuł powalczy też Jakub Schenk, jeden z liderów mistrza Polski w koszykówce, Marta Łagownik, mistrzyni Europy w triathlonie oraz dwaj trenerzy: Szymon Grabowski, który wprowadził Lechię do piłkarskiej ekstraklasy, ale misji utrzymania już nie zrealizuje, bo został zwolniony – podobnie jak szkoleniowiec koszykarzy SKS Starogard Milijan Curovic.

Kto otrzyma zaszczytny tytuł Sportowej Osobowości Roku 2024 ogłosimy w drugiej połowie stycznia – jak zwykle, podczas uroczystej gali w studiu im. Janusza Hajduna

Włodzimierz Machnikowski/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj