Trefl Sopot musi odrabiać straty po trzecim meczu półfinału Orlen Basket Ligi. PGE Start Lublin zagrał po prostu za dobrze, skorzystał ze szczęścia, jakie miał Tevin Brown przy rzucie za trzy punkty, a na koniec wykorzystał też umiejętnie błędy mistrzów Polski i brakuje mu już tylko jednego meczu do awansu do wielkiego finału.
Sopocianie wrócili do serii drugim zwycięskim meczem w Ergo Arenie, ale znowu będą „na musiku”. Start udowodnił bowiem, że u siebie trudno znaleźć sposób na detronizację gospodarzy. Od 30 października w „Globusie” miejscowi dali się ograć tylko dwukrotnie, w międzyczasie wygrywając 17 domowych meczów. Tak też było w poniedziałek. Gospodarze od początku uzyskali niewielką przewagę, która wzrosła do siedmiu punktów pod koniec pierwszej kwarty. Brylowali wówczas w Starcie Tevin Brown i Courtney Ramey, którzy powiększali przewagę. Gdyby nie szczęśliwy rzut z daleka Jakuba Schenka w ostatniej sekundzie, dystans byłby jeszcze większy.
JOHNSON TYLKO ASYSTOWAŁ
Mistrzowie mozolnie próbowali odrabiać straty, ale brakowało tego dnia świetnego w poprzednim meczu serii Nicka Johnsona. Amerykanin tym razem skupił się na obsługiwaniu kolegów, sam jednak nie zdobywał punktów. Odpowiedzialność za dostarczanie kolejnych oczek wziął na siebie za to po raz kolejny Aaron Best. Dostarczyciel największej liczby punktów w tym sezonie dla Trefla, ponownie pokazał świetne zdolności z dystansu, kolekcjonując trzy trójki i 14 punktów w meczu. To było jednak za mało na dobrze przygotowanych lublinian.
BROWN WYBAWICIEL
Na 66 sekund przed końcem meczu był remis po 83 po trzech rzutach wolnych wykorzystanych przez Johnsona. Kolejna nerwowa, emocjonująca końcówka? Nie tym razem. Za trzy z bardzo trudnej pozycji trafił Tevin Brown (wcześniej cztery razy spudłował za trzy), chwilę później dwukrotnie przestrzelił Nick Johnson i gospodarze już tego nie wypuścili, wygrywając ostatecznie 92:84. Sopocianie mają czego żałować – mimo wygranej na zbiórkach i większej liczby asyst, popełnili w poniedziałek 14 strat, zbyt często zostawiali otwartą drogę do kosza Emmanuelowi Lecomte’owi i zasłużenie przegrali.
Czwarty mecz serii w środę o 17:30.
PGE Start Lublin – Trefl Sopot 92:84 (29:22, 16:17, 22:23, 25:22)
Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2:1 dla Startu. Czwarty mecz w środę w Lublinie
PGE Start Lublin: Emmanuel Lecomte 17, Tevin Brown 17, Ousmane Drame 13, Cortney Ramey 13, Filip Put 12, Tyran De Lattibeaudiere 10, Cj Williams 5, Bartłomiej Pelczar 3, Michał Krasuski 2
Trefl Sopot: Marcus Weathers 16, Aaron Best 14, Nicholas Johnson 13, Geoffrey Groselle 13, Nahiem Alleyne 8, Mikołaj Witliński 6, Jarosław Zyskowski 6, Keondre Kennedy 4, Jakub Schenk 4
pkat





