Z Czarnymi Pruszcz Gdański miał walczyć kiedyś o czołowe lokaty, ale projekt długoterminowy został zamknięty jeszcze przed końcem rundy. Pawła Szajrycha zwolniono, a jego następcę przedstawiono dopiero kilka kolejek później. Sam szkoleniowiec musiał znaleźć nowe miejsce i znalazł – Pomezanię Malbork. Tam cel jest tylko jeden: utrzymanie.
Czy rozumie decyzję o zwolnieniu go z Czarnych, a może ma o nią żal? Między innymi o to pytamy trenera Szajrycha. Także o to, jakie argumenty miała Pomezania Malbork, która na razie rozpaczliwie walczy o utrzymanie w lidze.
– Na pewno warunki treningowe, baza jest bardzo dobra, a to jest podstawa – mówi Szajrych. – Jeżeli nie masz boiska meczowego, treningowego czy szatni, w której zawodnicy czują się „jak w domu”, to pewnego poziomu nie przeskoczysz. Może coś wyjdzie, ale to raczej kwestia przypadku. Pomyślałem też, że to będzie fajna przygoda na mojej drodze trenerskiej, żeby zmierzyć się z takim kryzysem i zdobyć takie doświadczenie – tłumaczy.
O nowej pracy w Malborku i „starej” w Pruszczu Gdańskim rozmawialiśmy w audycji „Liga Okręgowa”. Posłuchaj:
Tymoteusz Kobiela





