Adam Mandziara zarzekał się, że prędzej zwolni wszystkich piłkarzy niż trenera Nowaka. O Adamie Owenie mówi, że jest owocem projektu długofalowego. Tyle tylko, że ryzykownym jest powierzanie stanowiska tak niedoświadczonemu i obcemu polskim klimatom trenerowi.
Czas próby przed trójmiejskimi szczypiornistkami, siatkarzami i piłkarzami. Stawka różna. Piłkarki ręczne bronią mistrzostwa Polski, siatkarze Trefla czynią przymiarki do podium. Arka trofea zamierza zdobywać w Pucharach, Lechia pragnie uciec znad przepaści.
Miesiąc miodowy to określenie najlepiej pasujące do ostatniej formy siatkarzy Trefla, którzy 22 stycznia rozpoczęli passę sześciu zwycięstw. Miesiąc upływa w czwartek, a dzień później gdańskie lwy powalczą o jego przedłużenie. Do Ergo Areny zawita Asseco Resovia Rzeszów.
Na przeczekanie, czy poprawienie nastrojów po ligowym falstarcie? Mecz Arki z Zagłębiem może mieć dwa oblicza – walki ze świadomością gry o 6 punktów, albo kalkulacji remisu i szukania szczęścia w pozostałych kolejkach. Kibice czekają na powrót do składu Rafała Siemaszki i zerwanie uprzejmości boiskowych z Miedziowymi.
Siedemnaście punktów różnicy w tabeli, cztery zwycięstwa w ostatnich pięciu meczach kontra pięć spotkań bez zwycięstwa, wicelider na własnym stadionie podejmujący zespół z dolnej części tabeli. W teorii Lechia nie ma szans na zwycięstwo. Biało-zieloni mają jednak jeden poważny argument po swojej stronie, który Adam Owen mógłby sformułować parafrazując klasyka: „Lads, it’s Jagiellonia”.
Polscy skoczkowie narciarscy, którzy na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu zdobyli dwa medale, zostali uroczyście powitani na lotnisku Okęcie w Warszawie.
Cztery spotkania z bezpośrednimi rywalami do awansu, dwa kolejne z czołówką ligi i derby na koniec. Arka terminarza może nie ma łatwego, ale gdynianie awans do grupy mistrzowskiej mogą zapewnić sobie jeszcze przed finiszem sezonu zasadniczego.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
