Z okazji dnia babci i dziadka do Domu Opieki Społecznej w Gdańsku zawitały dwa pieski z gdańskiego schroniska „Promyk”. Oprócz tego seniorzy zjedli tort i otrzymali laurki, przygotowane przez uczniów jednego z gdańskich przedszkoli.
Mają po 10-12 lat, są w psim wieku senioralnym. Większość życia spędziły w słupskim schronisku dla zwierząt. Nikt ich nie chciał, nikt nie pragnął wziąć pod swój dach. Bywało, że wracały z nieudanych adopcji, bo były za stare, wymagające, nie „takie”.
Pięciomiesięczny, bezdomny kociak na przystanku w Chwaszczynie, nieopodal drogi krajowej nr 20 – taki widok kilka dni temu ujrzała Jolanta Klauze, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gdyni, w drodze na autobus do pracy. Kobieta obawiała się, że zwierzątko zostanie zagryzione przez psy lub zginie pod kołami samochodu, więc zabrała je do pracy.
Skrzywdzony przez człowieka niedźwiedź, który nie wie i nie rozumie, dlaczego został porzucony w tak okrutny sposób. Ciemną nocą jego opiekun przywiązał go do hydrantu i odszedł. Tak po prostu.
Bohaterem „Schroniskowych Historii” jest Cziki, blisko 11-letni dziadziuś. Jak wiele psiaków, o których mówimy w naszej audycji, trafił do boksu w placówce po śmierci opiekuna.
W ostatnich tygodniach do słupskiego schroniska dla zwierząt trafia dziennie od czterech do sześciu kotów, głównie maluchów, które wymagają dodatkowego wsparcia i całodobowej opieki. Kocięta rosną jak grzyby po deszczu, ale często bez wsparcia własnej mamy.
W naszym studiu w Starogardzie Gdańskim gościliśmy Ewę Roman, dyrektora Starogardzkiego Centrum Kultury i Adama Jakuba Harasa, kierownika Galerii A. Już w najbliższy piątek odbędzie się wernisaż najnowszej wystawy. Czyich dzieł możemy się spodziewać?
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
