Duże ryzyko wystąpienia ptasiej grypy na Pomorzu. Są wytyczne, które mogą je zminimalizować
Kilka przypadków zakażeń ptasią grypą odnotowano w powiecie słupskim. Choroba jest zakaźna i szybko się rozprzestrzenia.
Kilka przypadków zakażeń ptasią grypą odnotowano w powiecie słupskim. Choroba jest zakaźna i szybko się rozprzestrzenia.
Choć teraz ma prawie dwa lata, to wygląda jak kilkumiesięczne niemowlę. Waży niespełna 6,5 kilograma. Mowa o Olgierdzie z Gdańska, który urodził się z niezwykle rzadką wadą genetyczną. Brakuje mu około 160 genów istotnych dla rozwoju człowieka. Chłopiec nie raczkuje, nie wstaje, nie chodzi i nie mówi. Żywiony jest przez sondę z powodu silnej alergii na białka mleka oraz refluksu. Olgierdowi może pomóc każdy i to nie wydając ani
Jeśli nie chcesz mieć w domu „niejadka”, musisz dziecko „zaprogramować” na różne smaki. – Najważniejszy jest okres między 6 a 12 miesiącem życia. Jeśli w tym czasie rodzice nie wprowadzą nowych smaków do żywienia dziecka, w przyszłości czekają ich kłopoty – mówiła pediatra, gastroenterolog dr hab. Agnieszką Szlagatys-Sidorkiewicz, prof. GUMed.
Prawie 300 tysięcy zakażeń wirusem grypy odnotowano w kraju przed świętami. Blisko połowa chorych to dzieci poniżej 14. roku życia. W Słupsku odnotowano także wzrost infekcji wirusowych.
Wracamy do Kacpra i Darka z okolic Nowej Karczmy na Kaszubach. 20- i 23-latek to bracia, którzy cierpią na ślepotę Lebera. Byliśmy u nich przed Wielkanocą, kiedy zaczęła się zbiórka pieniędzy na ratowanie ich wzroku. Dotąd udało się zebrać 500 tysięcy złotych. Potrzeba jeszcze czterech i pół miliona. Rodzina apeluje o pomoc.
Jak wyglądają święta w szpitalu, zwłaszcza na oddziałach, gdzie są pacjenci obłożnie chorzy, niesamodzielni? O tym w audycji medycznej opowiadała psycholog kliniczny dr Aleksandra Szulman-Wardal z Zakładu Psychologii Klinicznej i Zdrowia Uniwersytetu Gdańskiego. Psycholożka pracuje klinicznie w Centrum Zdrowia Psychicznego Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie oraz placówkach opiekuńczych w Dzierżążnie.
Wojtek jest w gronie zaledwie kilkudziesięciu dzieci w całej Polsce cierpiących na zdiagnozowaną chorobę TAR – bardzo rzadką chorobę genetyczną krwi i kości. Dzięki wsparciu wielu organizacji i darczyńców z całego kraju udało się pozyskać środki na specjalistyczną operację. Teraz Wojtek wymaga stałej rehabilitacji i specjalistycznej opieki medycznej, na co potrzeba pieniędzy. Z pomocą przyszli m.in. pracownicy Komendy Powiatowej Policji w Pucku.