Resztki ze stołu i surowe mięso są dla szczeniąt zdrowsze niż sucha karma. Wyniki badań

(fot. Freepik/boryanam)

Gotowa zbilansowana karma to najlepsze jedzenie dla psa? Prowadzone przez 10 lat badanie naukowców z Finlandii obalają tę tezę. I rozgrzeszają tych, którzy przy stole ulegają błagalnym psim spojrzeniom.

Co piąty pies karmiony suchą karmą ma problemy z przewodem pokarmowym. Naukowcy z Uniwersytetu w Helsinkach po latach badań doszli do wniosku, że na kondycję układu pokarmowego psa ogromny wpływ ma to, co jadł jako szczenię, oraz że podawanie psu surowego mięsa i resztek naszego jedzenia zmniejsza ryzyko problemów trawiennych – informuje “New Scientist”.

Anna Hielm-Björkman z zespołem przeprowadziła ankietę wśród ponad 7 tys. właścicieli psów w Finlandii. Przez 10 lat (2009-2019) regularnie naukowcy pytali opiekunów szczeniąt i młodych psów, czym je karmili oraz czy ich zwierzęta miały jakieś problemy żołądkowo-jelitowe, które trwały trzy tygodnie lub dłużej.

Badanie opublikowane niedawno w “Scientific Reports” miało określić wpływ diety młodego psa na zdrowie jego układu pokarmowego w wieku dorosłym. Jak twierdzi Anna Hielm-Björkman, sposób karmienia psów w Finlandii można z grubsza podzielić na trzy kategorie: karma dla psów, resztki gotowanego jedzenia właścicieli oraz nieprzetworzona żywność – surowe mięso, ryby i jagody.

NARAŻENIE NA CHRONICZNĄ ENTEROPATIĘ

Ankiety wykazały, że u 22 proc. psów w wieku dorosłym, zwykle gdy mają około półtora roku, rozwijała się chroniczna enteropatia (CE) – przewlekłe zaburzenie pracy jelit, które może mieć różne podłoże i objawia się zazwyczaj biegunką, czasem też wymiotami.

Analizując regularnie wypełniane przez tych samych opiekunów ankiety, badacze zauważyli, że dieta szczeniaka – psa w wieku od 2 do 6 miesięcy – silnie koreluje z tym, czy później rozwinęła się CE, czy nie. Te, które były karmione głównie karmą dla psów, były o 29 proc. bardziej narażone na rozwój choroby w porównaniu z psami, które jadły głównie surowe produkty – czerwone mięso, podroby, ryby, jaja, flaki, kości, chrząstki, warzywa i jagody, a także pozostałości po posiłkach opiekunów.

NIEPOTRZEBNE WĘGLOWODANY W KARMIE

Anna Hielm-Björkman przyznaje, że tego typu badania ankietowe nie wyjaśniają, dlaczego karma dla psów może sprzyjać problemom jelitowym, a surowa dieta im zapobiegać, pokazują jedynie korelację. Badaczka zwraca jednak uwagę, że komercyjna karma ma w składzie głównie węglowodany, których psy nie potrzebują w dużych ilościach.

– To może mieć taki sam wpływ, jak jedzenie cukru na ludzi, powoduje lekkie stany zapalne – mówi “New Scientist” Anna Hielm-Björkman.

– Mówi się nam, że karma dla psów to zbilansowana dieta, ale kiedy zaczyna się wprowadzać do diety psa inne pokarmy, widać, że wiele chorób znika – dodaje badaczka.

PSI MIKROBIOM PRZYSTOSOWANY DO NIEPRZETWORZONEJ ŻYWNOŚCI

Przypuszcza, że może to być kwestia mikrobiomu psów, który jest lepiej przystosowany do jedzenia nieprzetworzonej żywności i zaleca opiekunom, żeby urozmaicali dietę swoich psów. Przynajmniej 20 proc. powinno stanowić surowe mięso, owoce – zwłaszcza jagody – i warzywa oraz resztki tego, co sami jedzą.

Anna Hielm-Björkman przypomina też, że wszelkie zmiany w żywieniu psa należy wprowadzać stopniowo, żeby mikrobiom w jego jelitach miał czas się dostosować. Odradza także gryzaki z preparowanej skóry.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj