ciezarna



Mąż i rodząca żona utknęli w korku na Kartuskiej. W eskorcie policjantów trafili prosto na salę porodową

Do porodu w eskorcie policji. Do takiej niecodziennej sytuacji doszło na ulicach Gdańska. Wszystko zaczęło się na Kartuskiej. Do patrolu „drogówki”, który stał w korku z innymi autami, podszedł roztrzęsiony kierowca audi. Powiedział funkcjonariuszom, że wiezie do szpitala rodzącą żonę i obawia się, że nie zdąży na czas – relacjonuje aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Roztrzęsiony podbiegł i powiedział, że jego żona urodziła w aucie. A policjanci nie wahali się ani chwili [ZOBACZ FILM]

Niecodzienną interwencję mieli w czwartek policjanci z gdańskiej drogówki. Eskortowali do szpitala samochód, w którym chwilę wcześniej odbył się poród. O pomoc poprosił policjantów mężczyzna, który utknął w korku na skrzyżowaniu 3 Maja z Nowymi Ogrodami – relacjonuje nadkomisarz Magdalena Ciska z gdańskiej komendy miejskiej.

„Na Słowackiego powinny wrócić fotoradary”. Internauci komentują wypadek, w którym zginęła ciężarna [SONDA]

– Tam jest tak strasznie zdradliwa droga. Trochę deszczu i lecisz jak na lodowisku. Bardzo mi przykro – pisze pani Joanna, słuchaczka Radia Gdańsk. Jest to jeden z wielu komentarzy dotyczących tragicznego wypadku, do którego doszło w piątek na ul. Słowackiego i w którym zginęła kobieta w ciąży. Słuchacze są zdania, że na ul. Słowackiego powinien zostać wprowadzony pomiar prędkości. Zarzucają też policji, że patrole stoją nie w tym miejscu, w którym powinny.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj