Zamknięci w domu od roku. Z małymi przerwami względnej wolności, bez podróży, bez dostępu do żywej kultury, zmuszeni szukać zamienników. Taki erzac podróżowania znaleźliśmy w „Radiu z Klasą”. Jaki? Przekonajcie się sami. Paryż, Madryt, a nawet siedziba NASA. Wszystko jest na wyciągnięcie ręki.
Są trochę dziwne, brzydkie, odstraszające, ale przede wszystkim opuszczone. Jedne współczesne, a inne historyczne. Zaskakujące miejsca, które znajdują się gdzieś poza głównymi drogami i dużymi ośrodkami miejskimi. Nie zawsze wiadomo, do czego służyły. Zdążyły także obrosnąć lokalnymi legendami.
Blik najpopularniejszą formą płatności wśród młodych, ale nie zapominamy też o gotówce, kartach czy płatnościach telefonem. Tym razem w „Radiu z Klasą” o wydawaniu pieniędzy, oszczędzaniu czy finansowej wiedzy licealistów.
Najpierw był alfabet Morse’a i nadajniki w najwyższym punkcie ówczesnego Gdańska. Ciekawe, czy państwo wiedzą, gdzie to było? Pierwotnie ta nowość nie była wykorzystywana do przekazywania informacji, a do celów ratunkowych.
Słodka, aksamitna i rozpływająca się w ustach – czekolada. Chyba najpopularniejsze łakocie na świecie. Jaka była historia czekolady w Gdańsku? Czy w oświeceniowym grodzie nad Motławą znaleźlibyśmy lśniące tabliczki z orzechami?
Jak uczyć się historii i jak uczyć jej innych oraz dlaczego uczniowie za historią nie przepadają – taki temat sprowokował Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, który przypada 1 marca. Żywe nauczanie historii i grupy rekonstrukcyjne oraz obcowanie ze świadkami – czy to przyszłość nauki o przeszłości? Odpowiedź w audycji.
Te pojazdy znają wszyscy, którzy korzystają bądź korzystali z komunikacji miejskiej w Gdańsku w ciągu ostatnich – uwaga – 46 lat. Tyle właśnie po gdańskich szynach jeździły wagony tramwajowe Konstal 105N.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
