Ma wadliwe nerki, padaczkę i wodogłowie. Nie potrafi nawet zapłakać. Każdy może pomóc małej Julce
W progu wita mnie wysoki, atletyczny mężczyzna. Z niewielkim maltańczykiem na ręku. Nie spodziewałem się, że Katie potrafi zrobić tyle hałasu. Domownikom daje znać, że przyszedł obcy. Po chwili przestaje szczekać. Chyba uznała, że nie jestem taki zły. Wpuszcza mnie do salonu.