koszykówka



My name is Florence… James Florence. Arka za sprawą lidera melduje się w półfinale

Rano oglądał NBA, a po południu odzierał ze złudzeń na awans Legię Warszawa. Skupiony James Florence, to tak jakby… filmowy James Bond. Lata, skacze, trafia do celu i ratuje świat. A raczej Arkę i to z z niemałych opresji. Za sprawą przede wszystkim jego 35 punktów Arka po bardzo wyrównanej, usłanej wzlotami i upadkami rywalizacji melduje się w półfinale.

To był dziwny sezon koszykarzy Polpharmy. Cel na następny? Utrzymać trenera Gronka [ANALIZA]

Zróbmy test: spytajmy kibiców Polpharmy Starogard Gdański, czy są zadowoleni z tego, co osiągnęła ich drużyna w sezonie 2018/19. Zgaduję, że nie znajdzie się wielu usatysfakcjonowanych 9. miejscem w lidze. Ba, część pewnie uzna to za ogromną porażkę. Ale to był sezon wzlotów, upadków, złych nowin i telewizyjnego uwielbienia meczów ze Starogardu.

Złoty kwartet Legii, który oszukał przeznaczenie. Koszykarze Arki bezradni w Warszawie

Koszykarze Arki świętowanie awansu do półfinału Energa Basket Ligi będą musieli odłożyć co najmniej do czwartku. Gdynianie zlekceważyli Legię Warszawa, zagrali bez zęba, który prezentowali w Gdyni i przegrali w trzecim meczu rywalizacji play-off 97:91. Nie pomogła szalona pogoń Jamesa Florence’a zakończona 12 punktami zdobytymi w ciągu 1,5 minuty.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj