Ocalił życie towarzyszowi wspinaczki. Być może czeka go amputacja. Nie wszedł na Mount Everest, ale i tak jest bohaterem
Rocznie w drodze na szczyt Mount Everest ginie kilkunastu śmiałków. Gdynianin Krzysztof Sabisz w podróż życia wyruszył z myślą, by pożegnać się z tatą, który odszedł kilka tygodni przed wyjazdem do Nepalu. Tam jednak doszło do tragicznych komplikacji.