
Serce klubu bije bez zmian. W Chwaszczynie futbol z duszą i bez kominów płacowych
Stadion pękał w szwach, tyle osób przychodziło nam tutaj pokibicować. Wiadomo, topowe kluby, nie tylko z regionu, przyjeżdżały. Chwaszczyno, można powiedzieć, było zablokowane, tyle kibiców tu zjeżdżało. To były najfajniejsze czasy, nasza piłka powodowała, że byliśmy bardzo rozpoznawalną marką – wspomina stare, dobre czasy Janusz Płocki, prezes KS Chwaszczyno.

















