Nie było nerwów, ale były piękne bramki i planowe zwycięstwo. Korona miała być pułapką, ale nie była nawet poważnym przeciwnikiem
Mecz-pułapka z groźny rywalem – tak miało wyglądać starcie z Koroną Kielce dla Lechii. Na zapowiedziach się skończyło, bo gdańszczanie pewnie, bez zbędnych nerwów i okraszając wszystko pięknymi bramkami wygrali 2:0. Trzecie zwycięstwo z rzędu jest, dystansu do czołówki już prawie nie ma.