Muzeum Narodowe w Gdańsku



Angelo i Katarzyna, czyli para którą mieli podziwiać wszyscy

Sąd Ostateczny miał być pokazywany tylko w niedzielę i święta. Na co dzień tryptyk Hansa Memlinga miał być zamknięty. Oglądający mieli głównie podziwiać…. fundatorów, których wizerunki pojawiły się na skrzydłach obrazu.

„Memling przejawia wyraźną fascynację nagością”

– Nagości u Memlinga jest więcej niż na innych XV-wiecznych obrazach przedstawiających sąd ostateczny – mówi prof. Antoni Ziemba z Uniwersytetu Warszawskiego i Muzeum Narodowego w Warszawie. Zdaniem historyka sztuki, malarz pokazuje nagość z niezwykłym weryzmem, realistycznie oddaje szczegóły anatomiczne.

Archanioł Michał jako rycerz i przerażające piekło. Anioły i diabły na „Sądzie Ostatecznym”

Anioły i diabły to jedne z głównych postaci, które Hans Memling umieścił na tryptyku „Sąd Ostateczny”. Diabły oddał z wyjątkową precyzją i realnością mimiki, chciał wywołać strach u widzów.Anioły pojawiają się częściej niż postacie z piekła. Opowiada o nich prof. Antoni Ziemba z Uniwersytetu Warszawskiego i Muzeum Narodowego w Warszawie.

Memling zaprasza widza do bycia częścią obrazu

Treści religijne przedstawione przez Hansa Memlinga na tryptyku „Sąd Ostateczny” nie budzą wątpliwości, są zgodne z przyjętą w średniowieczu dogmatyką. – Zaskakuje jednak forma ich przekazywania – mówi prof. Antoni Ziemba z Uniwersytetu Warszawskiego i Muzeum Narodowego w Warszawie.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj