Kilkadziesiąt wyjazdów na godzinę do połamanych i wyrwanych drzew – tak wyglądał poniedziałek na Pomorzu. Niż Antonia spowodował sporo utrudnień. To kolejne w ostatnich dniach załamanie pogody. Noc wyglądała jednak dużo spokojniej, choć bez prądu nadal pozostaje kilkaset gospodarstw.
Spokojny poranek pomorskich strażaków. Zbliżający się do naszego regionu kolejny niż nie spowodował dotąd poważniejszych komplikacji. Jak mówią synoptycy – Antonia w ciągu dnia może przynieść południowo-zachodnie i zachodnie porywy wiatru do 100 km/h.
Służby potwierdzają, że noc z czwartku na piątek – w odróżnieniu od poprzedniej – przebiegła na Pomorzu spokojnie. Strażacy kilka razy wyjeżdżali do połamanych drzew i konarów.
W poniedziałek niż Nadia wraz z towarzyszącymi mu wichrami i opadami będzie przechodził z Polski nad Rosję i Białoruś. Nasz kraj znajdzie się pod wpływem płytkiego niżu, z opadami i temperaturami oscylującymi w okolicy zera.
W piątek 28 stycznia rano napłynie do Polski chłodniejsze powietrze. Odczucie zimna będzie potęgować silny wiatr – powiedziała Ilona Bazyluk, synoptyk IMGW. Pogodę pogorszą dwa przechodzące kolejno niże.
Opady śniegu albo chmury i wiatr – tego możemy spodziewać się w ten weekend. W związku z pogodą utrudnień możemy spodziewać się również na drogach w całym kraju.
Do piątku obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne o trudnych warunkach pogodowych na Pomorzu. Wieje silny wiatr, są zawieje i zamiecie śnieżne, występuje cofka.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
