– Policja nie popełniła błędów w sprawie szaleńczego rajdu 32-latka w centrum Sopotu, powiedział w Radiu Gdańsk Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku nadinspektor Wojciech Sobczak. Odniósł się w ten sposób do komentarzy niektórych świadków i polityków, którzy stwierdzili, że reakcja funkcjonariuszy była spóźniona.
Dwa lata i osiem miesięcy więzienia za ugodzenie nożem syna Ryszarda Krauzego i jego ochroniarza. Taki wyrok wydał Sąd Rejonowy w Sopocie. Oskarżony Mikołaj P. sam zaproponował dla siebie karę i chciał się jej dobrowolnie poddać. Sąd i prokuratura się na to zgodzili.
Śledztwo w sprawie rajdu szaleńca w Sopocie przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Stało się tak ze względu na skomplikowany charakter sprawy i zawiłość postępowania. Powodem jest także wysoka szkodliwość społeczna czynów zarzucanych podejrzanemu mężczyźnie.
Kierowca, który urządził sobie „rajd” po molo i Monte Cassino w Sopocie pracował jako łowca głów dla firmy informatycznej z USA. Zanim wsiadł do samochodu i ruszył do Sopotu odmawiał buddyjskie mantry. „Grzech do wyczyszczenia”- napisał na swoim Facebooku.
Policjanci z Wejherowa zatrzymali 19 i 20-latka, którzy są podejrzewani o zabójstwo 57-letniego mężczyzny. Zatrzymanym grozi nawet dożywotnia kara więzienia.
Dodatkowe patrole policji na Monciaku w przyszły weekend. Taka decyzja zapadła po spotkaniu wojewody pomorskiego Ryszarda Stachurskiego z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim oraz funkcjonariuszami z miejskiej i wojewódzkiej komendy policji.
Kierowca, który w sobotę wjechał w tłum turystów może usłyszeć zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna został już przetransportowany do sopockiej prokuratury. Prezydent Sopotu zadeklarował pomoc medyczną i psychologiczną dla wszystkich poszkodowanych w trakcie wydarzeń w centrum Sopotu.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
