W tysiącach domów na Pomorzu nie ma prądu. „Problemy mogą jeszcze potrwać”
Szalejąca wichura łamie drzewa, które zrywają sieci energetyczne. Z każdą godziną awarii przybywa.
Szalejąca wichura łamie drzewa, które zrywają sieci energetyczne. Z każdą godziną awarii przybywa.
Mówią, że są z Energi, a w rzeczywistości to przedstawiciele innej firmy. Uważajmy na nieuczciwych dostawców prądu. Odwiedzają mieszkańców Gdańska pod pretekstem zawarcia aneksu do umowy.
W wielu miejscach Energa i Enea muszą odbudować zniszczoną przez żywioł infrastrukturę energetyczną. To praca w lesie, gdzie zalegają jeszcze powalone drzewa.
– Około 100 km sieci elektrycznej po prostu zniknęło. To efekt braku wcześniejszej inwestycji w okablowanie. Zamiast modernizować sieć, zajmowano się inwestycjami w OZE, niepewne umowy, które tylko przyniosły straty – mówił w Radiu Gdańsk Daniel Obajtek, prezes Grupy Energa. Od czasu nawałnicy, która przeszła nad Pomorzem w piątek 11 sierpnia kilka tysięcy gospodarstw wciąż pozostaje bez prądu.
Nie wszystkie awarie prądu na Pomorzu po ubiegłotygodniowej nawałnicy uda się naprawić do niedzieli. Bez zasilania jest jeszcze około 3 tysięcy domów w gminach Dziemiany, Lipusz i Sulęczyno. Najgorsza sytuacja jest w tej ostatniej gminie.
Brak prądu, to główny problem, z którym borykają się mieszkańcy miejscowości, przez które przeszła piątkowa nawałnica. Według najnowszych informacji bez zasilania jest jeszcze około 9 tysięcy odbiorców. Wciąż nie działa 279 stacji transformatorowych w powiatach: kartuskim i kościerskim. Jak długo mieszkańcy Kaszub będą musieli czekać na naprawę awarii prezesa Energa Oparator – Piotra Dorawę pytał Grzegorz Armatowski.
– Ponad 17 tysięcy odbiorców pozostaje wciąż bez prądu po piątkowej nawałnicy – informuje Lidia Serbin-Zuba, rzecznik prasowy Energa Operator SA. Ponad 490 stacji transformatorowych jest nieczynnych.