Prezydent Gdyni Aleksandra Kosiorek zapowiada reformę miejskich rad dzielnic. To efekt ostatnich wyborów, kiedy to głosowanie odbyło się tylko w 7 z 21 dzielnic miasta, a frekwencja wyniosła 6 procent.
6 procent wyniosła frekwencja w niedzielnych wyborach do rad dzielnic w Gdyni. Tak słaby wynik stanowi między innymi efekt tego, że wybory przeprowadzono tylko w 7 z 21 dzielnic miasta. Powód był prozaiczny – w pozostałych dzielnicach zgłosiło się mniej kandydatów niż było miejsc w 15-osobowych radach.
Dąbrowa, Cisowa, Wielki Kack, Witomino, Babie Doły, Chylonia i Obłuże. Mieszkańcy tych 7 gdyńskich dzielnic wybiorą w niedzielę swoich przedstawicieli do rad dzielnic na nową 5-letnią kadencję. Wybory w pozostałych 14 dzielnicach odwołano, ponieważ zgłosiło się tam mniej chętnych do społecznej pracy na rzecz mieszkańców niż miejsc w 15-osobowych radach.
Rozwiązania problemów związanych z dojazdem i parkowaniem wokół Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku domagają się po raz kolejny radni dzielnicy Aniołki. W sieci umieścili petycję w tej sprawie.
Brakuje chętnych do pracy w gdyńskich radach dzielnic. Wybory na kolejną, pięcioletnią kadencję odbędą się 19 maja. Wiele wskazuje jednak na to, że w ponad połowie z 21 gdyńskich dzielnic mieszkańcy nie będą musieli fatygować się do urn. Chętnych jest tam bowiem mniej niż 15, a właśnie tyle wynosi liczba miejsc w radzie.
Poszukiwane są osoby chętne do pracy w komisjach wyborczych przy wyborach do rad dzielnic w Gdyni. Mieszkańcy wybiorą przedstawicieli do 21 rad 19 maja, ale rekrutacja do obwodowych komisji wyborczych kończy się jutro.
Komitet niezależnych kandydatów Kocham Gdańsk zapowiada, że nie kończy swojej działalności. W wyborach samorządowych osiągnął czwarty wynik, za Koalicją Obywatelską i Wszystko Dla Gdańska, Prawem i Sprawiedliwością oraz Wspólną Drogą.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
