Słupskie schronisko dla zwierząt pozostanie w rękach Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Do konkursu na prowadzenie placówki zgłosiła się tylko jedna organizacja. Umowa z TOZ została podpisana na dwa lata.
Cykl audycji pod nazwą „Historie Na Czterech Łapach” przybliża państwu losy naszych czworonożnych przyjaciół, nie zawsze miłe i przyjemne. Będzie zachęcał do adopcji tych zwierząt, które na dom i miłość zasługują najbardziej.
W kolejnym odcinku, prosto ze słupskiego schroniska dla zwierząt, mówimy o psie zwykłym, a niezwykłym. Szaroburym, bez ogona, ale z uśmiechem od ucha do ucha. Psie, którego właściciel wiele lat temu porzucił pod supermarketem. Nigdy nie odebrał i nigdy nie szukał.
W „Schroniskowych Historiach” o psie zwykłym, lecz… niezwykłym. Jest szarobury, bez ogona, ale z uśmiechem od ucha do ucha. Właściciel wiele lat temu porzucił go pod supermarketem, potem nigdy nie odebrał i nigdy nie szukał.
Ponad 2,1 miliona złotych wynosi pula środków, które miasto Słupsk przeznacza na prowadzenie schroniska dla zwierząt. To więcej niż to, na co mogło liczyć Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi słupską placówkę od sześciu lat.
W kolejnym odcinku „Historii Na Czterech Łapach”, prosto ze słupskiego schroniska dla zwierząt, opowiadamy historię Gabrysi, która do schroniska trafiła po tym, jak jej ukochana opiekunka trafiła do zakładu opiekuńczo-leczniczego.
Biała jak śnieg Calibra, z puszystym ogonem i mięciutkim futrem jest historią jak jedna z wielu, które spotykane są w schroniskach dla zwierząt. Umiera człowiek, a zwierzęciem nie ma kto się zaopiekować. W „Schroniskowych historiach” mówimy o dwuletniej kotce, która czeka na swój dom i swojego człowieka.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
