To połączenie przyjemnego z pożytecznym. Trwa wielkie sprzątanie Gdańska Południe. Kilkadziesiąt osób na osiedlach, placach zabaw, skwerach i parkach zbiera śmieci, a przy okazji bierze udział w grze terenowej. Są dwie trasy: 2- i 4-kilometrowa. Każdy ma mapę, worek, rękawice i mnóstwo dobrych chęci.
Gdańszczanie coraz lepiej segregują odpady. W 2018 roku statystyczny mieszkaniec wysegregował 60 kilogramów surowców na 400 kilogramów wyprodukowanych śmieci. – W idealnej sytuacji mogło by być ich 2 razy więcej, ale i tak jest lepiej niż przewidują normy – podkreśla wiceprezydent Piotr Grzelak.
Zadanie polega na zrobieniu zdjęcia zaśmieconego miejsca w środowisku naturalnym, posprzątaniu go i ponownym sfotografowaniu dla porównania efektu. Zdjęcia należy udostępnić w mediach społecznościowych i oznaczyć Akwarium Gdyńskie. Dzięki temu można otrzymać zniżkę na bilety i pomóc środowisku.
Niepotrzebne opony, meble, obrazy czy wiadra po farbie. Taki widok, który zdecydowanie nie pasuje do naturalnego krajobrazu, ujrzeli pracownicy z Nadleśnictwa Bytów. Ktoś pozostawił zbędne przedmioty w okolicach drogi prowadzącej z Półczna do Osławy Dąbrowy. Straż Leśna prosi o pomoc w odnalezieniu sprawcy.
Przenośne kamery, ale też Facebook. To narzędzia Straży Miejskiej z Sopotu w walce z osobami zaśmiecającymi miasto. Od początku roku za przewinienia sanitarno-porządkowe wystawiono mandaty na łączną kwotę ponad 10 tys. zł.
Gruz, zniszczone meble i stare opony – wciąż, zamiast na składowiska, trafiają do lasów i rzek. Urzędnicy przyznają, że „śmieciarzy” jest mniej niż kiedyś, ale zaśmiecanie to cały czas poważny problem.
70 proc. gdańszczan twierdzi, że potrafi segregować odpady, a 61 proc. deklaruje, że wie czym jest gospodarka w obiegu zamkniętym. W czwartek przedstawiono wyniki ankiety przeprowadzonej wśród mieszkańców. Po roku od wprowadzenia w mieście podziału odpadów na pięć frakcji gdański Zakład Utylizacyjny zbadał, czy gdańszczanie stosują się do wprowadzonych zasad.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
