Strażak ochotnik z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) to dość specyficzna osoba. Nie liczy się tutaj podział na płeć, wiek, wykształcenie czy doświadczenia zawodowe. Jedyne, co jest konkretnym wyznacznikiem osobowości w przypadku takiego człowieka, to bezwarunkowa chęć niesienia pomocy innym.
Pożar na Dolnym Mieście w Gdańsku. W budynku fabryki doszło do wybuchu butli z acetylenem. Ogień gasi 8 zastępów straży pożarnej. Nikt nie został ranny.
51 razy interweniowali pomorscy strażacy w związku z silnym wiatrem. Najczęściej w powiatach chojnickim, bytowskim, kartuskim, człuchowskim i kościerskim.
Ostatnie tygodnie były bardzo ciężkie dla strażaków ochotników. Walcząc ze skutkami nawałnicy, niosąc niezbędną pomoc tracili wiele materiałów i sprzętów, koniecznych do prawidłowego funkcjonowania jednostki. Sami nie mają wystarczających ilości pieniędzy, by poradzić sobie z tymi stratami. W takiej właśnie sytuacji znalazła się też OSP Kłobuczyno. Jeden ze strażaków napisał wzruszający apel.
W piątek w Gdańsku przy okazji uroczystej odprawy z wojewodami z terenów poszkodowanych przez żywioł Beata Szydło wyróżniła kilkudziesięciu strażaków pomagających ofiarom.
Najpierw nie przesypiali nocy, pracowali w pocie czoła i robili co w ich mocy, żeby nieść pomoc poszkodowanym w nawałnicy, oczyszczać drogi i przywracać normalność, a teraz sami potrzebują wsparcia. Strażacy z Dziemian znaleźli się w potrzebie.
– Nie mieliśmy szans szybko dojechać na miejsce. W niektórych miejscach zwały drewna sięgały wysokości 1 piętra – tak strażak relacjonował pierwsze momenty po nawałnicy.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
