Tragedia w Łebie. Utonął 47-latek. Zmarł mimo szybkiej reanimacji
Tragedia w Łebie. W morzu utonął 47-letni mężczyzna. Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem.
Tragedia w Łebie. W morzu utonął 47-letni mężczyzna. Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem.
Ratownicy w Ustce mają problem z turystami kąpiącymi się w miejscach oznaczonych jako „czarne punkty”. Ze względu na dużą liczbę utonięć, obowiązuje tam całkowity zakaz wchodzenia do wody.
Po godzinie 18:00 strażacy otrzymali informację, że w stawie w Redzikowie koło Słupska pływa ciało mężczyzny. Mimo reanimacji, nie udało się go uratować.
Odnaleziono ciało płetwonurka, który zaginął w czwartek w Zatoce Puckiej. Mężczyzna eksplorował wrak ORP „Delfin”. Do jego poszukiwań zaangażowano ratowników SAR i WOPR, a także okręt Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Jeszcze w czwartek wieczorem służby przerwały poszukiwania i zgodnie z procedurami uznały płetwonurka za zaginionego.
Kobieta, której nad ranem szukały służby w Sopocie, została odnaleziona. Przed 4:00 rano służby otrzymały zgłoszenie, że kobieta weszła do wody w okolicach wejścia numer 23 i zniknęła pod jej powierzchnią. Po paru godzinach została odnaleziona.
Policjant z Mińska Mazowieckiego, który wypoczywał z rodziną nad morzem w Sztutowie, utonął, ratując 12-letnią dziewczynkę. Zostawił żonę i prawie półtoraroczne dziecko.
34-letni mężczyzna, mieszkaniec gminy Lipnica utonął w jeziorze Kiedrowickim. Ciało unoszące się na wodzie spostrzegł przechodzący turysta, który powiadomił policję i straż pożarną.
© 2024 - Radio Gdańsk