– Dla niektórych osób oznaczało to zmianę wakacyjnych planów, musieli zacząć pomagać. Część mieszkańców została pozbawiona źródła dochodu – mówili w Radiu Gdańsk przedsiębiorcy. W Radiu Gdańsk komentowali gospodarcze skutki wichury, która w ubiegłym tygodniu przeszła przez Pomorze.
Strażacy wciąż usuwają skutki nawałnicy, która przeszła nad Pomorzem. Nie ma informacji o osobach rannych. Od rana straż pożarna przyjęła 43 zgłoszenia związane z załamaniem pogody. Głównie wyjeżdżała do pojedynczych powalonych drzew i konarów.
W środę od rana pomorscy strażacy wyjeżdżali około stu razy w związku z wichurą. Jedna osoba została ranna. Na nabrzeżu Nogatu w Malborku na mężczyznę spadła smocza łódź.
Pół nocy strażacy z Pucka ratowali budynki Harcerskiego Ośrodka Morskiego przed wdzierającą się do środka wodą z Zatoki Puckiej. Ostatecznie nie dostała się do wnętrza, ale silny wiatr i fale zniszczyły m.in nabrzeże, pomost oraz dwie łodzie które stały na brzegu.
Powalone drzewa, zerwane dachy – strażacy mają pełne ręce roboty. Na Pomorzu wciąż silnie wieje. Najpoważniej ucierpiał dom mieszkalnym w Gostkowie w gminie Główczyce. Tu wiatr zerwał jedną część dwuspadowego dachu.
IMiGW od poniedziałku ostrzega przed silnym wiatrem, który w porywach może wiać nawet z prędkością przekraczającą 120 kilometrów na godzinę. Pogoda uspokoi się dopiero około 14:00.
Powalone drzewa i połamane konary, na szczęście nikomu nic się nie stało – takie są skutki orkanu Barbara, jaki przechodzi nad północnym wybrzeżem Polski. Jak mówią strażacy, od 20:00 wyjeżdżali do 41 interwencji związanych z wiatrołomami. Od wczorajszego popołudnia, kiedy zaczęło silnie wiać było ich dwa razy tyle.
Nawigacja
© 2024 - Radio Gdańsk
