Widzew Łódź



Sport

Szczęście próbowało się uśmiechnąć, ale Lechia zamknęła oczy. Zasłużona porażka z Widzewem

Bramkarz jest po to, żeby pomóc zespołowi. A zespołowi walczącemu o utrzymanie pomóc musi, by ta walka miała w ogóle sens. Lechii w Łodzi próbowało pomóc nawet szczęście, kiedy Bartłomiej Pawłowski podchodził do rzutu karnego. Ale chwilę później nawet szczęście nie mogło pomóc, kiedy Bogdan Sarnawski popełniał juniorskie błędy. Lechia z Widzewem przegrała 0:2.

Sport

Zabrakło jakości, by wygrać. Wystarczyło szczęścia, by nie przegrać

Posiadanie piłki, kombinacyjne akcje, kilka niezłych sytuacji – tak Lechia wyglądała w pierwszej połowie. Rozpaczliwa obrona i nędzne kontrataki – tak prezentowała się w drugiej. Logika podpowiada, że powinno skończyć się podziałem punktów i tak też się stało, choć biało-zieloni mieli w końcówce mnóstwo szczęścia. Z Widzewem Łódź zremisowali 1:1.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj