Zaczęło się od Biblii Gutenberga, teraz w Pelplinie drukują modlitewniki. Kto potrzebuje starej książeczki do nabożeństwa?
– Komu potrzebna jest stara książeczka do nabożeństwa? Tak trochę jak po babci – pyta Włodek Raszkiewicz. – Nie wiem czy Pan zauważył, otwierając starą książeczkę do nabożeństwa, właściwie nie trzeba jej czytać – odpowiada ksiądz Wojciech Węckowski. – Wystarczy, że się ja ogląda, a już człowiek się modli.