Atak narodowców na działaczy Ruchu Palikota

Wybuchy petard, wulgarne okrzyki i kilkadziesiąt zamaskowanych osób. Zamaskowani mężczyźni zaatakowali uczestników drugiego Forum Kobiet Pomorza w Gdyni. Powodem ataku była obecność na spotkaniu posłów Ruchu Palikota – Roberta Biedronia i Anny Grodzkiej.Spotkanie w gdyńskim Cechu Rzemiosła i Przedsiębiorczości miało rozpocząć się o godz. 16:00.

Rozpoczęło się jednak z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem. Wszystko przez grupę około trzydziestu zamaskowanych osób. Najpierw grupa, w której część osób miała szaliki klubowe Arki Gdynia, weszła do kawiarni sąsiadującej z cechem. Wywiadu udzielała tam Anna Grodzka.

IMG 0121Z kolei Robert Biedroń zwrócił uwagę, że to nie pierwszy taki atak na organizacje lewicowe. Dzieje się coś strasznego, skoro musimy siedzieć w małej salce, ochraniani przez kordon kilkudziesięciu policjantów. Jesteśmy spychani na jakiś margines. Wszyscy na tym tracą, że coraz trudniej w Polsce rozmawiać na niektóre tematy”, przekonywał Biedroń.

Wcześniej działacze Ruchu Palikota zorganizowali w Gdyni dyskusję na temat polityki narkotykowej w Polsce. Oprócz polityków uczestniczyło w niej kilkudziesięciu mieszkańców miasta.

Robert Biedroń przekonywał, że należy jak najszybciej zmienić przepisy, na podstawie których można skazać osoby za posiadanie nawet najmniejszej ilości narkotyków.

Od 2000 roku skazano kilkadziesiąt tysięcy osób np. za to, że posiadały jednego jointa. Potraktowano je tak samo, jak ludzi, którzy rzucają cegłówkami w policjantów. To wydaje się jakimś kuriozum, mówił Biedroń.

IMG 0068Inny poseł Ruchu Palikota Andrzej Rozenek liczy, że gdy nie ma szans na legalizację miękkich narkotyków w polskim parlamencie, zmiany uda się przeprowadzić poprzez instytucje unijne.

Dlatego właśnie cieszymy się z poparcia prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który zrozumiał, że jedynym możliwym rozwiązaniem tej sytuacji jest legalizacja miękkich narkotyków. Chcemy o tym w ramach Europy+ mówić w Brukseli, wyjaśniał Rozenek.

Poseł przekonywał, że Polska powinna pójść śladem m.in. Czech i Portugalii, które dopuściły posiadanie niewielkiej ilości marihuany i czerpią z tego realne korzyści.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj