Dzisiaj mija 25 rocznica Strajku Majowego. Z tej okazji w historycznej sali BHP Stoczni Gdańsk odbyło się spotkanie jego uczestników. Organizatorem był Instytut Pamięci Narodowej. Debatę w sali BHP poprzedziło złożenie kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Otwarto też autorską wystawę fotografii Anny Beaty Bohdziewicz MAJ ‘88. Można ją oglądać przy stałej ekspozycji „Drogi do Wolności” w podziemiach Komisji Krajowej NSZZ Solidarność przy ul. Wały Piastowskie 24.
Jak podkreśla Jan Daniluk z gdańskiego IPN, obowiązkiem jego instytucji jest nie tylko badanie i edukowanie Polaków na tematy historyczne, ale również czczenie i upamiętnianie najnowszej historii Polski.
Wielu uczestników Strajku Majowego zajmuje się obecnie polityką, m.in. Jacek Kurski, poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Solidarnej Polski. Podkreśla, że wiosna 1988 roku była centralnym punktem jego młodości.
Wspomina, że jemu i innym młodym uczestnikom nie spodobała się decyzja przywódców strajku o jego zakończeniu. My byliśmy wtedy bardzo bojowo nastawieni. Chcieliśmy protestować, nie poddawać się. Dzisiaj, z punktu widzenia całkiem już doświadczonego polityka, mogę zrozumieć Wałęsę, Borusewicza i Kaczyńskich, mówi Kurski.
Jego zdaniem był to pierwszy po stanie wojennym moment, gdy władza nie zdecydowała się siłowo rozpędzić protestujących. Dla przywódców to było niezwykle ważne, że po raz pierwszy uznano rozwiązanie polityczne.
To była taka prelegalizacja Solidarności, dodaje Kurski. Z kolei Krzysztof Dośla, obecny szef gdańskich struktur związku zawodowego, wspomina o początkach strajku. Pchnęły nas do niego nie tylko olbrzymie podwyżki cen, które zafundował nam rząd, ale również trzecia pielgrzymka do ojczyzny Jana Pawła II. On tchnął w nas wtedy ducha, mówi Dośla.