To będzie fatalny sezon turystyczny mówią przedsiębiorcy z gdańskiego Sobieszewa. Wszystko przez opóźnienia w remoncie mostu pontonowego na wyspę. Pracę potrwają o trzy miesiące dłużej niż planowano. Most będzie zamykany nie tylko nocami, ale w niektóre dni bez przerwy. Do Sobieszewa będzie można dojechać kilkukilometrowym objazdem lub promem.
Hotelarze już liczą straty, bo goście odwołują rezerwacje. Spory procent gości do nas nie dojedzie, nie wjadą autokary. Ludzie już dzwonią i pytają o planowany remont i odwołują rezerwacje.
Ten remont zrazi na lata ludzi. Ludzie odjadą od Wyspy Sobieszewskiej, tak jak kiedyś odjechali przez zanieczyszczone ściekami plaże. Rozumiemy, że remont mostu jest konieczny, ale nie w tych godzinach. Mógłby być zamykany na przykład o 21:00 do 5:00 rano i wówczas nie byłoby to dla nas taki kłopot, skarżyli się naszemu reporterowi przedsiębiorcy z Sobieszewa.
Katarzyna Kaczmarek z Zarządu Dróg i Zieleni przeprasza za kłopoty i tłumaczy, że innego wyjścia nie było.
Most jest w fatalnym stanie technicznym. Jeżeli przedłużylibyśmy czas tych prac, mogłoby to zakończyć się definitywnym zamknięciem mostu na przykład na sezon. Proszę mi wierzyć, to było mniejsze zło, mówi przedstawicielka ZDiZ.
Kolejny etap remontu rozpocznie się już jutro o godzinie 18:00. Przez trzy kolejne noce most będzie zamykany do 5:00 rano.