Kierowcy stwarzają zagrożenie. Mieszkańcy skarżą się na Kozią

zdjecie1

Jest tak wąska, że mieści się na niej zaledwie jedno auto. Mimo to, ulica Kozia na Głównym Mieście w Gdańsku jest drogą dwukierunkową. Mieszkańcy alarmują – piesi są zagrożeni, bo kierowcy nie przepuszczając innych samochodów wymijają się jeżdżąc po chodniku. Pan Andrzej, który walczy o bezpieczeństwo na Koziej, domaga się ruchu jednokierunkowego, albo nawet zamknięcia ulicy.

Samochody przejeżdżając zbyt wąską dla ruchu dwukierunkowego ulicą Kozią mijając się, wjeżdżają na chodnik. Kierowcy po prostu nie stosują się do przepisów i stwarzają ogromne zagrożenie dla przechodniów. Ci albo muszą uskakiwać do bocznych uliczek czy podwórek, albo są przygważdżani do ścian, dodaje mieszkaniec Głównego Miasta.

zdjecie3zdjecie5

Drogowcy nie chcą zamknąć Koziej dla ruchu, bo jest jedynym dojazdem do wielu restauracji, hoteli i mieszkań w sercu Gdańska. Jej poszerzenie też nie wchodzi w grę, bo wymagałoby to naruszenia zabytkowych kamienic. Katarzyna Kaczmarek z Zarządu Dróg i Zieleni wyklucza też wprowadzenie ruchu jednokierunkowego, bo nie ma możliwości poprowadzenia objazdu.

Nie jest to bezpieczne rozwiązanie, ponieważ jedyne ulice, jakie mogłyby stanowić alternatywę, czyli ulice Klesza i Krowia, przecinają ulicę Mariacką. Tak więc ruch musiałby zostać poprowadzony tym deptakiem dla pieszych, kiedy w sezonie ulica Mariacka jest pełna turystów, mówi Kaczmarek.

Drogowcy apelują do kierowców o przepuszczanie aut nadjeżdżających wąskim odcinkiem ulicy Koziej z naprzeciwka. Planują też, na wniosek mieszkańców, zakazać wjazdu największym pojazdom o wadze powyżej 3,5 tony.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj