Eurodeputowany Solidarnej Polski – Jacek Kurski staje w obronie zwolnionego za rzekome rasistowskie poglądy pracownika pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego Piotra Dziadula. Stracił on pracę, po spotkaniu promującym Ruch Narodowy. Dziadul na spotkaniu miał nawoływać do przemocy wobec obcokrajowców, głównie muzułmanów oraz osób pochodzenia afrykańskiego. Europoseł Jacek Kurski obiecał Piotrowi Dziadulowi pomoc prawną, w sporządzeniu pozwu do sądu przeciwko byłemu pracodawcy oraz chce w tej sprawie spotkać się z wojewodą pomorskim.
Pan Piotr Dziadul ma prawo w czasie prywatnym wyrażać poglądy, które mieszczą się w kanonie legalizmu i życia publicznego. Zwolnienie go na podstawie donosu anonimowego człowieka, który prawdopodobnie w ogóle nie istnieje bez sprawdzenia informacji w tym donosie jest metodą działania z czasów PRL, uważa Kurski.
Piotr Dziadul zaprzecza doniesieniom, które pojawiły się w donosie do wojewody, który wysłał Czesław Śpiewak z centrum monitoringu przypadków rasizmu.
Ja już wielokrotnie mówiłem, że nie głosiłem takich poglądów. Fakty w postaci paszkwilu, maila wysłanego do ludzi Urzędu Wojewódzkiego do mediów są wyssane z brudnego palca i to bardzo brudnego, mówi Dziadul.
Piotr Dziadul złożył już doniesienie do prokuratury w sprawie zniesławienia go przez Czesława Śpiewaka. Zamierza też walczyć w sądzie o przywrócenie do pracy.