Nawet 8 milionów złotych mógł stracić gdański port lotniczy poprzez niegospodarne zarządzanie. Tak uważają gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości po przeanalizowaniu sprawozdania finansowego portu za poprzedni rok. Radny Grzegorz Strzelczyk domaga się kontroli i wyciągnięcia konsekwencji wobec zarządu portu. Oskarża też władze Gdańska o brak nadzoru, błędne decyzje oraz o wprowadzenie OLT Express na gdańskie lotnisko.
Radny twierdzi, że zaległe należności od firmy nie wpłynęły do portu i lotnisko musiało wpisać to w stratę.
Lotnisko wprawdzie zarobiło 14 milionów, ale to o 8 milionów mniej niż powinno. PiS uważa, że taka niegospodarność nie poprawia kondycji spółki, pogarsza jej zdolności kredytowe i inwestycyjne na przyszłość.
Władze Gdańska nie chcą sprawy komentować. Natomiast rzecznik portu Michał Dargacz przekonuje, że wyniki finansowe lotniska za ubiegły rok są świetne, a mieszkańcy do działalności portu nie dopłacają ani złotówki.
Ponadto – jak mówi Michał Dargacz – lotnisko jest fazie inwestycji, więc przeznacza na nie sporo pieniędzy. Natomiast windykacja OLT Express jest w toku.
Rzecznik dodaje też, że przed każdym sprawozdaniem finansowym wykonywany jest na lotnisku audyt.
Czytaj komunikat zarzadu Portu Lotniczego.