Sopocianie uzbierali podpisy pod petycją do premiera, gdańszczanie właśnie je zbierają. W Gdańsku – pacjenci szpitala na Zaspie bronią swoich poradni, z których usług korzystali od lat. W wyniku rozstrzygnięć konkursowych placówka będzie musiała zamknąć sześć poradni, w tym kardiologiczną, gastroenterologiczną i laryngologiczną. Nie dostała też pieniędzy na badania diagnostyczne rezonansem magnetycznym i tomografem.
Pacjenci w swoim liście protestacyjnym powołują się na zapis konstytucji, który mówi, że każdy ma prawo do ochrony zdrowia.
Napisali, że nie zgadzają się na dysponowanie swoimi składkami niezgodnie z ich potrzebami. Oświadczają, że są zmuszani wbrew własnej woli do zmiany placówki medycznej i lekarza.
Pacjenci sami skrzyknęli się i postanowili zbierać podpisy pod petycją o przywrócenie poradni. Poparło ich już ponad dwa tysiące osób. To nie tylko pacjenci tego szpitala, ale też osoby, które odwiedzają chorych. Część z nich będzie również musiała szukać pomocy medycznej w innym miejscu, bo z ich przychodni też zniknęły niektóre poradnie.
Dyrektor szpitala Krystyna Grzenia zgodziła się na zbieranie podpisów, bo protest reprezentuje interes społeczny.
„To są konkretne nazwiska i konkretni ludzie, których przy okienku trzeba odsyłać z kwitkiem” – mówi dyrektor Grzenia.
Na przykład poradnia kardiologiczna przyjmuje codziennie 50-60 osób, w tym przewlekle chorych, z wszczepionymi stymulatorami, którzy wymagają stałej kontroli. Szpital podjął decyzję, że na razie pacjentów z umówionymi wizytami będzie przyjmował. Część już dziś usłyszała, że muszą szukać nowej poradni.
W Sopocie pacjenci domagają się od premiera unieważnienia konkursu na prowadzenie poradni specjalistycznych. W wyniku procedury przeprowadzonej przez Narodowy Fundusz Zdrowia w Sopocie przestało działać 16 różnych poradni.
Zebrano podpisy pod wnioskiem o cofnięcie tej decyzji. Jak podkreśla Jacek Karnowski to mieszkańcy i lekarze sami wystąpili z propozycją przygotowania protestu. Łącznie podpisały się pod nim 2384 osoby. Zdaniem prezydenta miasta, nie może dziwić takie poparcie dla listu.
Zamknięcie co trzeciej poradni specjalistycznej, likwidacja urologii, ginekologii na Brodwinie, alergologii w przychodni na Chrobrego, chirurgii popołudniowej, obcięcie kardiologii i diabetologii to są rzeczy, które zagrażają życiu i zdrowiu zarówno młodych jak i starszych mieszkańców naszego miasta – przekonuje Karnowski.
Inicjatorzy listu domagają się od NFZ unieważnienia wyników dotychczasowego konkursu i przeprowadzenie ponownej procedury na nowych zasadach lub doprowadzenie w inny sposób do sytuacji, w której wspomniane poradnie wrócą do Sopotu.
Iwona Plewako z Referatu Zdrowia i Pomocy Społecznej Urzędu Miasta podkreśla, że likwidacja 16 sopockich poradni wywołała spore zamieszanie wśród pacjentów.