Koniec remontu porodówki w Kartuzach. „Więcej matek chce tu rodzić”

Jednoosobowe sale z łazienkami, inkubatory przy łóżkach, komfortowe i intymne warunki. Zakończył się remont oddziału położniczego w Kartuzach. Była to pierwsza modernizacja tego miejsca w historii szpitala. Jak podkreśla położna oddziałowa Lucyna Hirsz szpital w Kartuzach wybudowano w 1962 roku i od tego czasu niemalże nic nie zmieniło się w tym miejscu.

Nawet okna jeszcze do niedawna pochodziły z tamtego okresu. Teraz oddział położniczy to zupełnie nowe miejsce, przekonuje Hirsz.

I trudno się z położną nie zgodzić. Jeszcze kilka miesięcy temu matki tłoczyły się w 3- lub 4-osobowych salach i musiały korzystać ze wspólnych łazienek na korytarzu. Teraz większość pokoi jest przystosowana dla 1 osoby, w niektórych przygotowano miejsce dla 2 matek. Przy wszystkich pomieszczeniach wybudowano łazienki.

Według Hirsz, lepsze warunki sprawiają, że więcej matek wybiera Kartuzy na miejsce urodzenia swojego dziecka. Już w czerwcu, a więc gdy prace jeszcze trwały, w Kartuzach przyszło na świat 96 maluchów. Tymczasem wcześniej liczba ta nie przekraczała 70-80.

Powodem jest to, że nie tylko przyszłe mamy z Kartuz decydują się na poród na miejscu, a nie w którymś z sąsiednich miast. Przyjeżdżają tu także kobiety z Trójmiasta. Nasz reporter spotkał na oddziale położniczym młodą mamę z Gdyni. Jak mówiła, zdecydowała się na poród w Kartuzach, bo słyszała dobre opinie na temat tego miejsca.

Zmiany w kartuskim szpitalu nie zakończą się na remoncie oddziału położniczego. Obecnie trwają prace na ginekologii. Powinny zakończyć się do września.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj