Rezygnację złożyli wszyscy członkowie zarządu PCK w Słupsku. To pokłosie afery ujawnionej przez Radio Gdańsk. Jak ustalił nasz reporter, w słupskim ośrodku okradano podopiecznych i mogło dojść do malwersacji finansowych.
Sytuacja miała miejsce w podlegającym Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi Domu Interwencji Kryzysowej w Słupsku. Do tej pory pracę straciły cztery osoby. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Słupsku. W związku ze sprawą nikomu nie postawiono zarzutów. Prezes PCK w Słupsku Janusz Grocholewski podkreśla, że nie było żadnych uwag do zarządu, ale wszyscy jego członkowie uznali, że powinni złożyć dymisję.
Czas by stery przejęło młodsze pokolenie, poinformował Grocholewski.
Zarząd w Słupsku o swojej decyzji poinformował już władze PCK w Gdańsku i Warszawie. Formalnie zmiany zostaną przeprowadzone w połowie września, podczas walnego zjazdu Polskiego Czerwonego Krzyża w Słupsku.