Ekspert o powstaniu: Ludzie przyjmują to co piękne, odrzucają to, co tragiczne

– Rocznica powstania warszawskiego powinna być okazją do skupienia się na pamięci tamtych wydarzeń i oddaniu czci tym, którzy polegli, a nie pretekstem do potyczek politycznych – mówił w Radiu Gdańsk dr Tomasz Chinciński z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Chinciński odniósł się do kontrowersyjnej wypowiedzi Władysława Bartoszewskiego, który zapowiedział, że zastanawia się nad tym, czy pojawi się pod pomnikiem Gloria Victis. Bartoszewski swoją decyzję argumentuje tym, że powstanie stało się kwestią partyjnej rozgrywki. Mowa tu o tłumach „buczących” na polityków podczas uroczystości. Podobnego zdania był Chinciński, – Źle się dzieje, że przeszłość, historia jest wykorzystywana do tego stopnia przez polityków. Powinniśmy potrafić stanąć ponad politycznymi różnicami – powiedział historyk.

Według najnowszego sondażu przeprowadzonego dla Rzeczpospolitej, dla 1/3 Polaków powstanie warszawskie jest najważniejszym tego typu wydarzeniem w historii Polski. Zgodził się z tym Chinciński, który podał, że z badań wykonanych w 2009 roku, powstanie warszawskie wyłania się jako jedno z najważniejszych wydarzeń kojarzonych z II wojną światową. – To powstanie jest cały czas żywe w pamięci, jest w przekazie rodzinnym. Ludzie, którzy walczyli w tym powstaniu jeszcze żyją i przekazują swoje wspomnienia kolejnym pokoleniom – uważa gość Radia Gdańsk.

Tymczasem młodzi ludzie wydają się być niezainteresowani historycznymi wydarzeniami z dziejów Polski. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut Homo Homini, niemal 40 proc. warszawskich licealistów uważa, że powstanie warszawskie zakończyło się zwycięstwem Polaków. – To niechciany skutek zwiedzania Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie ci młodzi ludzie są pod ogromnym wrażeniem materiałów, które są tam przedstawiane i opacznie interpretują przekaz. Mamy do czynienia z tworzeniem się pewnego mitu powstańczego, czyli przyjmowaniem tego, co piękne i młode, a odrzucaniem tego co tragiczne – przyznaje Chinciński.

Ważne jest, by co roku przypominać okoliczności tego tragicznego wydarzenia i edukować młodzież. Tutaj potrzebne są jednak pewne zmiany, gdyż jak zauważa Chinciński, za mało mówimy o cywilnym wymiarze powstania, tymczasem, to wśród cywili było najwięcej ofiar. – Musimy pamiętać, że to powstanie miało dwa wymiary. Jeden, to jest „u góry”, na ziemi, walka. I drugi, pod ziemią, tak zwany kanał. Oprócz walki była też cała sfera życia publicznego prowadzonego przez polskie państwo podziemne. To nam niestety w ostatnich latach ucieka – Wyraził jednak nadzieję, że dzięki inicjatywom takim jak gdańskie Muzeum II Wojny Światowej, które będzie pokazywało tamte wydarzenia poprzez pryzmat ludności cywilnej, przyczyni się do zmiany współczesnego postrzegania tragicznych wydarzeń.

Chinciński zaznaczył, jak ważną rolę odegrało otwarte w 2004 roku Muzeum Powstania Warszawskiego „Otwarcie nowoczesnego Muzeum Powstania Warszawskiego ma niewątpliwie duży wpływ na zmianę widzenia powstania. To jest moment, kiedy zostaje w zasadzie wyciszony spór o to, czy Powstanie Warszawskie było potrzebne czy nie.”

Jednak jak pokazują coroczne uroczyste obchody pamięci, spór na temat zasadności powstania nadal trwa. – Należy pamiętać o kontekście historycznym. Dzisiaj jest nam łatwo mówić i oceniać tamtych ludzi, ale proszę pamiętać, że oni, podejmując decyzję o wybuchu powstania, nie byli w stanie przewidzieć przyszłości. Liczyli, że to powstanie będzie trwało kilka dni. Gdybyśmy byli na miejscu tamtych ludzi, to nie jestem pewien, czy bylibyśmy takimi wizjonerami i widzieli, że ta przyszłość potoczy się tak, a nie inaczej – zakończył Tomasz Chinciński.

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku będzie otwarte w 2015 roku.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj