Sąd Okręgowy w Słupsku umorzył sprawę z powództwa straży gminnej w Kobylnicy przeciwko kierowcy. Stwierdził, że stacjonarny fotoradar przy ulicy Witosa działa bez zgody Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego. W związku z tym strażnicy nie mogą nim rejestrować wykroczeń. Takiego uzgodnienia nie mają też trzy inne urządzenia postawione na terenie gminy. Wójt Leszek Kuliński podkreśla, że się z wyrokiem nie zgadza. – Taki zapis dotyczy tylko urządzeń stawianych po 1 stycznia 2011. Wcześniej taki dokument nie był wymagany, więc nie występowaliśmy o to. Postawiliśmy dwa nowe urządzenia i one mają uzgodnienie z GITD. Chcemy, by ktoś to w końcu rozstrzygnął, bo jest bałagan, mówi Kuliński.
Wójt Kobylnicy skierował już do Prokuratora Generalnego wniosek o wniesienie kasacji od tego wyroku. Tymczasem Prokuratura Generalna zapowiedziała dwa tygodnie temu, że nie będzie rozpatrywała wniosków straży gminnych o wnoszenie kasacji w sprawach fotoradarowych.
Zdaniem śledczych strażnicy nie mają uprawnień oskarżyciela publicznego w sprawach wykroczeń rejestrowanych za pomocą urządzeń stacjonarnych. W związku z tym kasacje nie mają sensu i nie będą wnoszone.