– Film ogólnie mi się podobał. Wydaje mi się, że był trochę nierównomierny. Z perspektywy osobistej zaakcentowałbym inne rzeczy – tak o filmie Andrzeja Wajdy „Wałęsa – człowiek z nadziei” mówił w Radiu Gdańsk syn działacza Solidarności Jarosław Wałęsa. W rozmowie z Agnieszką Michajłow Jarosław Wałęsa przyznał, że był przeciwny powstaniu filmu, w szczególności, że większość jego bohaterów nadal funkcjonuje w życiu publicznym.
– Emocje nadal są rozbudzone. Na pewno zaraz rozpocznie się atak na moich rodziców, niepotrzebny i agresywny – uważa europoseł.
Jego zdaniem dzieło Andrzeja Wajdy nie jest „laurką” wystawioną Lechowi Wałęsie. Mogą o tym świadczyć reakcje jego ojca, podczas pokazu przedpremierowego.
– Podczas filmu ojciec powiedział, że nie był takim bufonem. Ta reakcja pokazuje, że ten film nie jest pomnikowy. Ta reakcja powinna zachęcić nawet tych, którzy nie lubią mojego ojca i chcieli bojkotować ten film. To jest pokazanie człowieka z jego siłą i jego słabością. Ten film uczłowiecza mojego ojca – powiedział Radiu Gdańsk Jarosław Wałęsa. Dodał, że ma nadzieję, że film Wajdy pomoże ludziom przypomnieć sobie, jakie nastroje i emocje panowały w tamtym czasie.